"Zawsze mnie smuci, kiedy ludzie spodziewają się po innych tego, co najgorsze, zamiast tego, co najlepsze. Czasem nie doceniamy młodzieży."

"Bóg nigdy nie mruga" R. Brett

poniedziałek, 23 lutego 2015

Stosik, luty 2015

Koniec laby, czas wracać na uczelnię. W związku z tym muszę zredukować liczbę książek czytanych dla zwykłej przyjemności i zabrać się za czytanie praktyczne, czyli lektury z kanonu (na pierwszy ogień idzie barok) oraz dwa teksty na poetykę. Jednak mam pewne postanowienie - chcę znaleźć czas na przeczytanie miesięcznie przynajmniej jednej książki z mojej półki, ale pod żadnym pozorem nie ma pomagać mi w studiowaniu :) a ponieważ nieprzeczytane książki się piętrzą na mych półkach, z tym postanowieniem nie powinno być problemu.

środa, 18 lutego 2015

[155] Sławomir Koper "Afery i skandale Drugiej Rzeczypospolitej"

Bellona, 2013
Liczba stron: 367
Literatura polska
9/10

Sławomir Koper, a właściwie jego książki, pojawiały się na moim blogu już wcześniej, zatem jedynie przypomnę, że mamy do czynienia tu z historykiem. Na polskim rynku wydawniczym pojawiło się sporo książek jego autorstwa, a w ostatnim czasie szczególnie zajmuje się PRL-em.

Każdy kraj, każda epoka i każdy ustrój miał swoje skandale i afery. Niewolna była od nich również Druga Rzeczypospolita. W książce zostały ukazane różne odcienie skandalizującej historii okresu międzywojennego. A zatem zamach na prezydenta Narutowicza, samobójstwo Walerego Sławka i zaginięcie generała Zagórskiego. Druga Rzeczypospolita to jednak nie tylko polityka. Sensacją było drugie małżeństwo prezydenta Mościckiego, kampanie literackie i społeczne Boya-Żeleńskiego. Uwagę opinii publicznej przykuwała słynna sprawa Gorgonowej, afery korupcyjne i kryminalne.
Nie jest tajemnicą, że chętnie czytam książki dotyczące Drugiej Rzeczypospolitej. Niezwykle fascynuje mnie ten okres w historii. To barwne czasy kin, kabaretów, rewii, nastąpił ogólny rozwój kulturalno - artystyczny.  Wydawać by się mogło, prawdziwy sielski, anielski okres w historii Polski. Nic bardziej mylnego, bowiem jak wiadomo - obok blasków zawsze są cienie. Ta zajmująca publikacja zajmuje się właśnie nimi.

Autor niemal tradycyjnie zaczyna od krótkiego scharakteryzowania epoki w kontekście tematu książki. To nie tylko skarbnica pomniejszych ciekawostek, ale także pozwala odbiorcy poszerzyć spojrzenie na kolejne rozdziały. Moją uwagę zwrócił cytat (ze wspomnień Magdaleny Samozwaniec), dotyczący skandaliku obyczajowego, jakim była za krótka suknia odsłaniająca... cały bucik. Ciekawy początek, prawda?

"Trudno znaleźć w czasach Drugiej Rzeczypospolitej inną osobę ze świata kultury atakowaną bardziej niż Boy. Nienawidzili go tradycjonaliści, prawicowcy, sfery konserwatywno-kościelne. Atakowana go za felietony literackie, za próby odbrązowienia życia Mickiewicza, za opinie o reformie prawa karnego, za propagowanie świadomego macierzyństwa, za negatywne wypowiedzi o roli Kościoła w państwie."

Podane w tej publikacji skandale i afery dzielą się na te polityczne i te obyczajowe. Oba rodzaje są niezwykle interesująco opisane. Prawdę mówiąc - zarówno sprawa Gorgonowej jak i zaginięcie generała Zagórskiego trochę zmroziły mi krew w żyłach. Miłośnicy tajemnic kryminalnych znajdą tu coś dla siebie. Nie ukrywam też, że wstrząsnął mną rozdział o Berezie Kartuskiej oraz postać bezwzględnego człowieka zwanego Kostia-Wieszatiel. Nie da się ukryć, każda z tych sytuacji rzuca cień na tę epokę. 

Jest coś, co bardzo lubię w książkach Sławomira Kopra - bogactwo cytatów, wspomnień, relacji innych osób. I co najważniejsze, wszystko można sobie sprawdzić w przypisach i bibliografii. Dla mnie to kopalnia ciekawych książek, publikacji, artykułów. Jeśli coś Was zainteresuje, zawsze możecie poszerzyć wiedzę sięgając po literaturę podaną przez autora.

Dwudziestolecie Międzywojenne to niezwykła epoka mieniąca się mnóstwem barw, również tych ciemnych. Warto i je poznać, aby mieć pełniejszy obraz tych minionych już czasów. "Afery i skandale..." świetnie uzupełniają pozostałe publikacje z serii o II RP.

środa, 11 lutego 2015

[154] Gayle Forman "Jeśli zostanę"

If I stay
Nasza Księgarnia, 2010
Liczba stron: 248
Literatura amerykańska
10/10

Gayle Forman to amerykańska pisarka. W Polsce ukazała się jej powieść - "Jeśli zostanę", a niedawno  również jej kontynuacja. We wrześniu ubiegłego roku do polskich kin weszła ekranizacja powieści.

Po tragicznym wypadku, w którym zginęli jej najbliżsi, Mia trwa w stanie dziwnego zawieszenia. Musi podjąć decyzję, czy walczyć o odzyskanie przytomności, czy też poddać się i umrzeć. Próbując rozstrzygnąć ten dylemat, wspomina dotychczasowe życie. Poruszająca książka o dającej wsparcie rodzinie, przyjaźni, samotności i znajdowaniu swego miejsca na ziemi, o umiejętności żegnania się z przeszłością i przyjmowania tego, co nadchodzi. „Jeśli zostanę” opowiada o potędze miłości i wyborach, których każdy z nas musi dokonać.

 "Chciałabym jej powiedzieć, że czasami nie ma się wyboru."

Książka w Polsce po raz pierwszy ukazała się w 2010 roku, a jej wznowienie we wrześniu. Osobiście twierdzę, że nowy tytuł, jak również tytuł filmowy oraz nowa okładka to mały koszmarek. Nie cierpię okładek filmowych, bo kojarzą mi się z komercją i dodatkową reklamą. I ktoś poleciał po tłumaczeniu (czyżby znów zabieg marketingowy?) i pojawiło się "Zostań, jeśli kochasz". Dobra, wiecie, co o tym myślę, zatem przejdę do meritum.

Na powieść rzuciłam się jak wygłodniała bestia. Fabuła wyglądała na ciekawą, więc miałam dość sprecyzowane oczekiwania. Na całe szczęście nie zawiodłam się na tej książce, rzec można nawet, że jestem szalenie zadowolona, bo przy tej lekturze dobrze i miło spędziłam czas. Powieść tę połknęłam (niemal) w dwa popołudnia. Kartki jakby same się przewracały, literaki jakby szybciej po sobie następowały. Co ciekawe - chwyciłam za tę książkę zanim jeszcze ją zekranizowano, wznowiono i w rekordowym tempie przetłumaczono jej kontynuację, która ukazała się pod tytułem "Wróć, jeśli pamiętasz".

Niezmiernie podobały mi się płynne retrospekcje, które zastosowała autorka. Nie odczuwałam drastycznego oderwania od trzonu głównego, czyli od sali szpitalnej, bo Gayle Forman delikatnie wprowadzała wspomnienia Mii. To pozwoliło poznać mi jako czytelnikowi życie dziewczyny, które toczyło się przed wypadkiem - jej rodzinę, pasję, miłość. Urzekło mnie wyjątkowe hobby bohaterki - granie na wiolonczeli. Moim zdaniem te wspomnienia są też swoistą "listą za i przeciw", która zadecyduje, czy Mia odejdzie czy zechce zostać przy życiu. Prawdę mówiąc do samego końca zastanawiałam się jakiego wyboru dokona dziewczyna, a jest to wybór dramatyczny i bolesny, nie tylko dla niej. Natomiast jeśli chodzi o pozostałych bohaterów, to na uwagę zasługuje także chłopak Mii oraz jej przyjaciółka. Oboje odrywają w jej życiu bardzo ważne role, o czym przekonają nas wspomnienia głównej postaci powieści.

Zakończenie było... bardzo ciekawie zrobione. Dla mnie w jakiś sposób niespodziewane, choć myślę, że czytelnik mniej bujający w obłokach wpadnie na pomysł zakończenia tejże książki.

Film być może obejrzę, natomiast z pewnością i zainteresowaniem sięgnę po kontynuację. Jeśli ktoś jakimś cudem jeszcze nie czytał tej powieści, to zachęcam, bo można spędzić z nią ciekawe i nienudne popołudnie lub wieczór.

środa, 4 lutego 2015

Mocno spóźnione podsumowanie roku 2014 :)

Lektury i pomoce naukowe.
Od ponad miesiąca mamy rok 2015, a ja nadal nie podsumowałam roku 2014. Po prostu pochłaniają mnie studia i... moje lenistwo. Polonistyka to przede wszystkim czytanie, w związku z czym od października czytam polską twórczość od Bogurodzicy począwszy. Za tydzień czeka mnie ustne kolokwium lekturowe, staram się zatem nadrobić braki, o w których nieustannie mi przypomina kanon lektur włożony w mój nowy kalendarz. Czyli wiecie już, że studiuje filologię polską na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Studia bardzo mi się podobają, teksty staropolskie nie gryzą, wbrew obiegowej opinii, tak bardzo ;)

Co odkryłam jeszcze ciekawego? Przepyszną herbatę. Zamiast cytryny wrzucamy pomarańczę nakłutą goździkami, do tego miodek. Pychota! Idealna na zimową porę (choć ta zima taka dziwna w tym roku) i w okresie okołoświątecznym. Herbatka zrobiła furorę u mnie w domu, polecam i Wam! Świetny towarzyszy przy czytaniu.

Wiosną i latem wygrzewałam się, pracowałam i czytałam na działce, co zostało nawet udokumentowane. Aura, czy to słoneczna czy burzowa sprzyjała czytaniu :) Jesień natomiast to głównie spacery, zwłaszcza w dni słoneczne i wolne od zajęć. Dobry spacer nie jest zły, kaczki można nakarmić, a w drodze powrotnej wejść do biblioteki ;) Jesienią, bo w listopadzie, byłam na spotkaniu autorskim z Sławomirem Koprem, które odbyło się w Bibliotece Publicznej w moim mieście. Generalnie nie bywam na spotkań z autorami, ale to mnie wyjątkowo skusiło. Chętnie czytam książki jego pióra dotyczące okresu międzywojnia (pod choinką znalazłam dwie kolejne).

Spotkanie autorskie.
Teraz czas na część blogowo - czytelniczą.W ubiegłym roku na blogu ukazały się aż 33 recenzje. To o wiele więcej niż w roku 2013. Pierwszą zrecenzowaną książką była biografia Eugeniusza Bodo, a ostatnią "Rozmowy z katem". W ciągu roku ukazały się recenzje wielu ciekawych książek tj. "Zacisze 13", "Bóg nigdy nie mruga", "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął", "Dobry adres to człowiek". Fenomenalne wrażenie zrobiły na mnie pierwsze tomy sagi o Wiedźminie ("Ostatnie życzenie", "Miecz przeznaczenia") i "Szubienicznik" Jacka Piekary. Jeśli zaś chodzi o lektury szkolne to moje serce podbiły dwa teksty: "Mistrz i Małgorzata" oraz "Dżuma". W ubiegłym roku po raz pierwszy zetknęłam się z Muminkami.

W roku 2014 przeczytałam 60 książek, to całkiem dobra liczba, biorąc pod uwagę, że od października czytam w większości teksty pod kątem studiów, a których tu nie umieszczam (chyba, że to faktycznie książka, a nie kolejny fragment czy rozdział). Moje półki także wzbogaciły się o kilkanaście książek (jeśli nie ciut więcej), jednak nie wszystkie zdążyłam przeczytać i w tej chwili czekają na swój czas.

Cuda czytelnicze, które trafiły w 2014 roku na moją półkę.
Po ostatnim kolokwium mam zamiar przeczytać to i owo - książki, które leżakują w szafie lub na półce dłuższy już czas. Są to cztery pozycje zamieszczone na zdjęciu niżej. Jak widać będzie to Sapkowskiego "Świat króla Artura. Maladie", Dołęgi - Mostowicza "Znachor", Allana i Barbary Pease "Dlaczego mężczyźni nie słuchają, a kobiety nie potrafią czytać map" oraz "Bułeczka Korczakowskiej. Mam nadzieję, że spełnię ten plan czytelniczy przed rozpoczęciem drugiego semestru, który zaczynam 23 lutego. A wszystko to przy dźwiękach płyty Ozzy'ego, która przyszłą do mnie na początku stycznia :)

Plany czytelnicze :)
Sesja, choć rozpoczęła się wczoraj, dla mnie niemal nie istnieje. Nie mam egzaminów, zostały mi jedynie dwa kolokwia do zaliczenia. Na szczęście łacina już za mną, bo jej nauka była dość... oporna :)

Nauka łaciny.
Co planuję na najbliższy czas? Jak już wspomniałam - czytanie. Czekam także na egzemplarz recenzencki od Wydawnictwa Literackie. Chciałam się także wybrać na Targi Książki dla Dzieci i Młodzieży w Poznaniu, które odbędą się niebawem. Mam też nadzieję, że znajdę czas na jakieś spacery, które pozwolą mi trochę odpocząć. Ponieważ za oknem śnieg (szok!) chwycę za kubek z herbatą i wspomnę miłe słoneczne dni. Wam też tak brakuje słońca?

Herbatka z pomarańczą.
Nowy, czerwoniutki kalendarz :)
Słoneczne, jesienne dni.
Życzę sobie i Wam powodzenia w tym 2015 roku! :)