Novae Res, 2013
Liczba stron: 232
Literatura polska
8/10
Agnieszka Lingas - Łoniewska to wrocławska autorka popularnych i poczytnych powieści, które łączą w sobie romans i nutkę kryminalnej sensacji. Kocha zwierzęta i Within Temptation. Spod jej pióra wyszły m. in. "Zakręty losu", "W zapomnieniu", "Szósty" oraz "Zakład o miłość".
Liliana ma trzydzieści pięć lat, kocha koty, wysokie szpilki i
swoje auto. Posiada także kilka niegroźnych obsesji i bardzo wybujałą
wyobraźnię. Pracuje w korporacji, ale ma dość wyścigu szczurów. Gdy
pewien denerwujący przystojniak zajmuje jej miejsce parkingowe, Lilka
nie zdaje sobie sprawy, że już wkrótce znajdzie się na celowniku.
Tajemniczego Michała, irytującego Sekuli, a także pewnego socjopaty,
który bardzo nie lubi pyskatych „młodych gniewnych”. Tajemnicze kartki z
numerkami, porwania, szalone przyjaciółki, pragnąca zięcia Mamulka,
znienawidzone korpo i… gorrrący romans. Wszystko to sprawi, że na
punkcie „W szpilkach od Manolo” dostaniecie prawdziwego bzika!
To nie moje pierwsze spotkanie z panią Lingas, wcześniej miałam przyjemność czytać inną fenomenalną książkę jej autorstwa - "Zakład o miłość". Postanowiłam odnowić tę znajomość korzystając z półki mojej przyjaciółki, gdzie znalazłam "W szpilkach od Manolo". I ponownie trafiłam na dobry kawał literatury. Poświęciłam tej powieści dwa, może trzy popołudnia, ale nie był to czas stracony.
Historia Liliany to z jednej strony typowy romans, który jest często spotykany w serialach. Praca, kobieta, kilku amantów, trochę kłód pod nogi i happy end. Ale, ale... Pani Agnieszka mocno nam urozmaica nudny, nieciekawy, powielany milion razy szablon. Amanci nie są tacy jakby się mogło wydawać, że są (a kim oni są w zasadzie...? Kolejna zagadka.), w pracy perypetii co nie miara, mama wciąż o coś suszy głowę... I jak tu się skupić na poszukiwaniu miłości, ciepła, bezpieczeństwa? Na szczęście Lilka ma wspaniałe przyjaciółki. Przyznam szczerze, że polubiłam je wszystkie. One mają w sobie coś szczerego, przypomina mi to moją własną przyjaciółkę i rozmowy jakie ze sobą czasem prowadzimy - są równie zabawne, wesołe, złośliwe i budzą ogólne zaciekawienie i radość u innych. Mnóstwo razy chichotałam nad tą powieścią.
To nie moje pierwsze spotkanie z panią Lingas, wcześniej miałam przyjemność czytać inną fenomenalną książkę jej autorstwa - "Zakład o miłość". Postanowiłam odnowić tę znajomość korzystając z półki mojej przyjaciółki, gdzie znalazłam "W szpilkach od Manolo". I ponownie trafiłam na dobry kawał literatury. Poświęciłam tej powieści dwa, może trzy popołudnia, ale nie był to czas stracony.
"- Uważam, że każdy z nas ma swoją linię przeznaczenia, losu. Coś się pojawi na twojej drodze i odmieni twoje życie."
Historia Liliany to z jednej strony typowy romans, który jest często spotykany w serialach. Praca, kobieta, kilku amantów, trochę kłód pod nogi i happy end. Ale, ale... Pani Agnieszka mocno nam urozmaica nudny, nieciekawy, powielany milion razy szablon. Amanci nie są tacy jakby się mogło wydawać, że są (a kim oni są w zasadzie...? Kolejna zagadka.), w pracy perypetii co nie miara, mama wciąż o coś suszy głowę... I jak tu się skupić na poszukiwaniu miłości, ciepła, bezpieczeństwa? Na szczęście Lilka ma wspaniałe przyjaciółki. Przyznam szczerze, że polubiłam je wszystkie. One mają w sobie coś szczerego, przypomina mi to moją własną przyjaciółkę i rozmowy jakie ze sobą czasem prowadzimy - są równie zabawne, wesołe, złośliwe i budzą ogólne zaciekawienie i radość u innych. Mnóstwo razy chichotałam nad tą powieścią.
"Gdy zamknęły się za nami drzwi, dziewczyny przez chwilę wzdychały, jakby miały hiperwentylację, po czym odwróciły się i spojrzały na mnie. Marta uśmiechnęła się półgębkiem, Baska szczerzyła zęby, a Lidka patrzyła rozmarzonym wzrokiem. Nie wytrzymałam.
- Mam coś na twarzy?"
Wątek sensacyjny, czy tez kryminalny, jak kto woli, został bardzo sprawnie wpleciony w całą miłosną przygodę. Nie odczuwa się sztuczności, nie ma niepotrzebnych fragmentów, epizodów czy zdań, ba, w tej powieści rzeczy pozornie nieistotne okazują się mieć wielką wagę dla ogółu akcji. Wszystko to jest sprytnie zaplanowane, dobrane tak, aby "grało" jak najlepiej. Szczerze mówiąc, trudno mi pisać o tej książce tak, by zbyt wiele nie zdradzić. Wątek kryminalny był tak samo zajmujący jak ten romantyczny.
"Oczywiście socjopaci mają to do siebie, że potrafią doskonale zmanipulować otoczenie. Potrafią grać. Potrafią zbudować wokół siebie pewną otoczkę..."
"W szpilkach od Manolo" to niezwykła powieść łącząca w sobie poszukiwanie miłości i prowadzenie niebezpiecznego śledztwa. Nie jest to mdły melodramat, ale okraszona dystansem i humorem historia nietuzinkowa, napisana z polotem i pomysłem. Jeśli szukacie lekkiej, niezobowiązującej, ale nie ogłupiającej powieści (mocno zagmatwana zagadka do rozwiązania!) to sądzę, że przy tej powieści dobrze spędzicie czas.
Cytaty pochodzą kolejno ze stron: 167, 32, 223.
Czytałam już dość dawno temu, ale pamiętam, że rewelacyjnie się bawiłam!
OdpowiedzUsuńRelacje głównej bohaterki z przyjaciółkami też kojarzyły mi się z mną i moja przyjaciółką. :) Uwielbiam wracać do tej publikacji chociażby fragmentami, by poprawić sobie humor :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Szóstego" tej autorki i od tamtej chwili poluję na pozostałe jej książki. Niestety w mojej bibliotece "złapanie" egzemplarza graniczy z cudem...
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam i bardzo mile ją wspominam, choć wolę autorkę w bardziej sensacyjnym wydaniu.
OdpowiedzUsuńJa elementy swoich okładek drukowałam - to głównie moje własne fotografie i niewiele grafik z internetu (ludowe wzory). Muszę przyznać, ze wątpię, czy znalazłabym w gazetach akurat to, na czym mi zależało... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Uwielbiam tą historię :)
OdpowiedzUsuń