Je voudrais que quelqu'un m'attende quelque part
Świat Książki, 2006
Liczba stron: 174
Literatura francuska
9/10
"Chciałbym, żeby ktoś gdzieś na mnie czekał" to debiutancki zbiór opowiadań współczesnej pisarki francuskiej Anny Gavaldy. Kobieta ma tysiące fanów na świecie, także w Polsce, gdzie ukazało się kilka jej książek m. in. "Kochałem ją", "Po prostu razem" oraz "Pocieszenie".
Jesteśmy samotni, ale czy naprawdę musimy być wobec siebie obojętni? Zauważ mnie, gdy mijamy się w tłumie. Na książkę składa się dwanaście opowiadań, a ich bohaterowie to zwykli ludzie, wnikliwie obserwowani przez pisarkę podczas zdarzeń, które rpzeżyli w sposób szczególny. Czasami jest to kilka godzin, czasami kilka dni, miesięcy lat, zawsze jednak kanwę stanowi coś, co w sposób istotny odbiło się na losach głównych postaci.
Anna Gavalda, a raczej jej książki wielokrotnie migały mi na księgarnianych półkach lub w internecie, zawsze jednak je mijałam. Do czasu, gdy zauważyłam je w bibliotece i uznałam, że skoro twórczość pisarki w swoisty sposób mnie prześladuje to należy wreszcie chwycić za jedną z lektur. Mój wybór padł na teksty debiutanckie, na których się nie zawiodłam. Dawno nie czytałam tak interesującego debiutu. Nie ukrywam, że było to dla mnie ciekawe wyzwanie, bowiem nie przepadam za opowiadaniami. Na ogół irytują mnie, kończą się nagle, w momencie kiedy już zaakceptowałam tekst. Między innymi z tego powodu nie przypadły mi do gustu opowiadania Alice Munro (ale opowiadania Iwaszkiewicza już tak). Gavalda jednak zdołała wyjść z konfrontacji obronną ręką.
Teksty są faktycznie dość różnorodne. Autorka ukazała w nich ludzi, którzy na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą nic wspólnego. Różnią się pracą, osobowością, sposobem myślenia, pragnieniami, przewijają się przez różne miejsca, a ich życie obfituje w inne sytuacje. Pozory mylą, jak powszechnie wiadomo. Tych ludzi, tak odmiennych, łączy jeden motyw - spotkanie na swojej drodze człowieka, który ma szansę odegrać istotną rolę w ich losach życiowych. Czasem jedno spotkanie w odpowiednim (lub nieodpowiednim) czasie, może zmienić myśli, marzenia i kierunek, w którym człowiek podąża.
Anna Gavalda ma ciekawy styl, który zdaje się być ulotny, nieco eteryczny, czasem za pomocą drobnych przemilczeń uzupełnia akcję. Pozostawia to czytelnikowi niewielką, ale dość swobodną możliwość snucia domysłów oraz interpretacji. Dla mnie to plus, gdyż dodatkowo przyciąga uwagę. Autorka sięga po metafory (choć nie unika dosłowności gdy trzeba), dialogi, teksty są spójne i cechują się dbałością o język.
Jesteśmy samotni, ale czy naprawdę musimy być wobec siebie obojętni? Zauważ mnie, gdy mijamy się w tłumie. Na książkę składa się dwanaście opowiadań, a ich bohaterowie to zwykli ludzie, wnikliwie obserwowani przez pisarkę podczas zdarzeń, które rpzeżyli w sposób szczególny. Czasami jest to kilka godzin, czasami kilka dni, miesięcy lat, zawsze jednak kanwę stanowi coś, co w sposób istotny odbiło się na losach głównych postaci.
Anna Gavalda, a raczej jej książki wielokrotnie migały mi na księgarnianych półkach lub w internecie, zawsze jednak je mijałam. Do czasu, gdy zauważyłam je w bibliotece i uznałam, że skoro twórczość pisarki w swoisty sposób mnie prześladuje to należy wreszcie chwycić za jedną z lektur. Mój wybór padł na teksty debiutanckie, na których się nie zawiodłam. Dawno nie czytałam tak interesującego debiutu. Nie ukrywam, że było to dla mnie ciekawe wyzwanie, bowiem nie przepadam za opowiadaniami. Na ogół irytują mnie, kończą się nagle, w momencie kiedy już zaakceptowałam tekst. Między innymi z tego powodu nie przypadły mi do gustu opowiadania Alice Munro (ale opowiadania Iwaszkiewicza już tak). Gavalda jednak zdołała wyjść z konfrontacji obronną ręką.
Teksty są faktycznie dość różnorodne. Autorka ukazała w nich ludzi, którzy na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą nic wspólnego. Różnią się pracą, osobowością, sposobem myślenia, pragnieniami, przewijają się przez różne miejsca, a ich życie obfituje w inne sytuacje. Pozory mylą, jak powszechnie wiadomo. Tych ludzi, tak odmiennych, łączy jeden motyw - spotkanie na swojej drodze człowieka, który ma szansę odegrać istotną rolę w ich losach życiowych. Czasem jedno spotkanie w odpowiednim (lub nieodpowiednim) czasie, może zmienić myśli, marzenia i kierunek, w którym człowiek podąża.
Anna Gavalda ma ciekawy styl, który zdaje się być ulotny, nieco eteryczny, czasem za pomocą drobnych przemilczeń uzupełnia akcję. Pozostawia to czytelnikowi niewielką, ale dość swobodną możliwość snucia domysłów oraz interpretacji. Dla mnie to plus, gdyż dodatkowo przyciąga uwagę. Autorka sięga po metafory (choć nie unika dosłowności gdy trzeba), dialogi, teksty są spójne i cechują się dbałością o język.
"Mówię, że moje serce jest jak wielki pusty worek. Worek, jest tak mocny, że mógłby pomieścić cały wielki sklep z każdą ilością towaru, a tymczasem nic w nim nie ma."
Jeśli jeszcze ktoś nie czytał książek Anny Gavaldy to zachęcam do zapoznania się z nimi. Ja z pewnością chwycę za pozostałe jej powieści.
*cytat pochodzi ze strony: 51.
__
Nareszcie znalazłam chwilę czasu, aby tu zajrzeć. Przepraszam, ze tak mało mnie tu widać, ale brakuje mi na to czasu, a studia jednak mają pierwszeństwo (chociaż... chyba nie... Jednak sen!). Już niebawem długi weekend, może wtedy uda mi się coś zdziałać tutaj :)
*cytat pochodzi ze strony: 51.
__
Nareszcie znalazłam chwilę czasu, aby tu zajrzeć. Przepraszam, ze tak mało mnie tu widać, ale brakuje mi na to czasu, a studia jednak mają pierwszeństwo (chociaż... chyba nie... Jednak sen!). Już niebawem długi weekend, może wtedy uda mi się coś zdziałać tutaj :)
...ja właśnie częściej rozmawiam :) Chyba, że akurat jadę z Nim - wtedy na pierwszy plan wychodzi nauka, a ja zostaję sama ze słuchaniem muzyki :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej pani, ale ciekawi mnie ten język i tematyka opowiadań, więc jak książka wpadnie mi w ręce, to z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńA nami się nie przejmuj, większość blogerów (w tym ja) ma ostatnio ten sam problem :)
Szkoda, że jest to antologia, gdyż osobiście wolę pełnometrażowe powieści, dlatego chyba jednak nie skuszę się na niniejszą książkę Anny Gavaldy.
OdpowiedzUsuńWspaniały blog. Jak już przeczytam książki, które kupiłam w przypływie impulsu w Empiku (a rzadko to robię, marża szalona), to zajrzę do Ciebie poszukać kolejnego umilacza czasu :)
OdpowiedzUsuńMało mam do czynienia z literaturą francuską :) zachęciłaś mnie, co tu dużo mówić ;)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Czytałam już jedną książkę tej autorki. Tą także zamierzam poznać.
OdpowiedzUsuńJa właśnie nigdy nie czytałam książek autorki i jakoś nie mogę się do niej przekonać.
OdpowiedzUsuń