Hunraaringen som klev ut genom fonstret och forsvann
Świat Książki, 2013
Liczba stron: 415
Literatura szwedzka
8/10
Jak podaje okładka książki Jonas Jonasson urodził się i wychował w Vaxjo w Szwecji. Po 20 latach rzucił swoją pracę - był dziennikarzem i konsultantem ds. mediów, a obecnie mieszka w Szwajcarii.
Właśnie minęło dziesięć dekad nadzwyczaj bogatego w wydarzenia życia
Allana Karlssona. Problem tylko w tym, że zdrowie nie odmawia
posłuszeństwa i wygląda na to, że wielka feta z okazji setnych urodzin
będzie musiała się odbyć w domu spokojnej starości. Jednak człowiek,
który jadł kolację z przyszłym prezydentem Trumanem, leciał samolotem z
premierem Churchilem, pił wódkę ze Stalinem i zaznajomił się z Mao
Zedongiem, nie może tak po prostu zdmuchnąć świeczek na torcie. Wymyka
się przez okno i rusza w swą ostatnią życiową podróż…
Jak to zazwyczaj bywa, nie planowałam zakupu tej książki, ale skusiła mnie ceną. Nieco już o niej wiedziałam, powieść zrobiła furorę, internet jest zapchany jej recenzjami i opiniami o niej, ponadto - w kinach ukazał się film inspirowany książką. Myślę, że każdy użytkownik Internetu, prasy i telewizji przynajmniej kojarzy tytuł, okładkę, ewentualnie plakat filmowy, zatem przejdźmy do meritum.
Nie ukrywam, że po powieści wokół było tyle szumu medialnego i reklamowego spodziewałam się co najmniej sylwestrowych fajerwerków i szampana najwyższej jakości. Fajerwerków nie było, ale były zimne ognie w towarzystwie całkiem dobrego wina musującego, co i tak zapewniło przednią zabawę, choć nieco nietypową.
Plakat filmowy |
Kreacja bohaterów powieści jest fenomenalna, autor wykonał kawał dobrej roboty. Choć głównym bohaterem jest stulatek Allan i jemu poświęca się sporo miejsca to inne postacie nie są przez to poszkodowane. Nawet bohaterowie epizodyczni i poboczni są dobrze i sprawnie nakreśleni, nie zostają zepchnięci w kąt powieści lecz budują ją wspólnie z tytułową postacią. Trzeba zdolności, by nie umniejszyć żadnego z bohaterów.
Przy jednej z końcowych scen tak bardzo się śmiałam, że siostra kazała mi przestać, bo nie mogła się skupić na czytanej książce. Ale ja tu się nie śmiać w głos, gdy ktoś właśnie bohaterowie tworzą nową wersję swojej przygody?
Cóż więcej mogę napisać? Gorąco wam polecam tę powieść na wakacje, które powoli będą dobiegać końca. Jeśli nigdzie nie wyjechaliście to ta książka zapewni wam fajny urlop.
Nie, ja jednak spasuje...
OdpowiedzUsuńMam ją w planach już od jakiegoś czasu, ale na razie właśnie czasu na nią brak...
OdpowiedzUsuńWiele dobrego słyszałam o tej pozycji. Mam ją już na liście do przeczytania.
OdpowiedzUsuńPamiętam Twoje zachwyty podczas lektury, więc kiedyś pożyczę sobie tę pozycję od Ciebie. Jak już kilka innych :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że nie do końca wczułabym się w opowieść, ponieważ mam sporo mniej lat i nawet poczucie humoru bohaterów, by nie pomogło.
OdpowiedzUsuńobił mi się o uszy tytuł, widzę, że warto sięgnąć po książkę ;)
OdpowiedzUsuńbardzo chciałabym, by wpadła moje ręce ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Chyba sama sobie zrobię prezent w postaci tej książki :)
OdpowiedzUsuń