Tytuł oryginalny: The Tragedy of Romeo and Juliet
Zielona Sowa, 2008
Liczba stron: 133
Literatura angielska
Lektura szkolna
6/10
Tragedia miłosna "Romeo i Julia", powstała w 1595 r., jest jednym z najsłynniejszych i najczęściej grywanych dramatów Szekspira. Tragiczne losy młodych bohaterów poddanych działaniu Fatum, urok i wdzięk ich postaci, poetyckie piękno monologów lirycznych mówiących o miłości - to uniwersalne i nieprzemijające walory utworu uważanego za arcydzieło literatury dramatycznej.Zielona Sowa, 2008
Liczba stron: 133
Literatura angielska
Lektura szkolna
6/10
Z pewnością każdy z nas słyszał o miłości Romea i Julii. Historia chyba najsłynniejszej pary kochanków stała się szkolną lekturą, mniej lub bardziej lubianą przez uczniów i polonistów. Dla mnie samej ta szekspirowska tragedia nie będzie tą ulubioną. Ale mimo wszystko z Szekspira nie zrezygnuję.
W całej tej pisaninie znalazłam tylko 18 linijek, które tak naprawdę mi się podobały. Był to prolog i cztery ostatnie linijki dramatu. Czyli zaczęło się ładnie i ładnie się zakończyło. A co ze środkiem? Cóż prawdę mówiąc średnio.
Nie chodzi mi tu o sam styl pisania czy słownictwo, bo to jakimś wielkim problemem dla mnie nie było. Podział na role, sceny, akty, dialogi pisane wierszem, czyli to, czym charakteryzuje się dramat mi nie przeszkadza. Chodzi mi tu jednak o ta całą niedorzeczność tej miłości. Romeo i Julia, podczas całej tragedii, spotkali się ledwie parę razy i zakochali się w sobie. Ja rozumiem, że miłość od pierwszego wejrzenia, że trafiła ich strzała Amora etc. Ale bez przesady. Chociaż jestem skończoną romantyczką, historia dwójki młodych mieszkańców Werony nie urzekła mnie. Czasem zastanawiałam się czy ja czytam tragedię, czy może jej parodię.
Chyba najbardziej podobał mi się wątek tych zwaśnionych rodów. Tej nienawiści, która zaprowadziła na łono Abrahama Romea, Julię i paru pozostałych bohaterów.
Moim ulubionym momentem jest chwila, w której Capulet i Monteki podają sobie ręce. To chyba taki najbardziej urzekający fragment w całej lekturze.
To co mi się nie podobało, Szekspir zrekompensował mi, już wspomnianym, prologiem. Fanom tragedii, w szczególności szekspirowskiej, polecam. Tym, którzy za tragediami nie przepadają, proponuję, żeby ten czas poświęcili na coś innego.
„Posępną zgodę ten ranek nam wieści
Słońce z żałości skryło się, choć dnieje;
Bo nie słyszano dotąd opowieści
Smętnej jak Julii i Romea dzieje.”
Z książką było tak, że przy pierwszym podejściu udało mi się doczytać tylko do połowy. Po tygodniu bodajże doczytałam do końca. To taki wyjątek, bo zazwyczaj doczytuję.
OdpowiedzUsuńMnie podobała się, aczkolwiek nie tak jak "Makbet", czy "Hamlet".
Za to pamiętam ten okropny film z Di Caprio! Brr.. aż mnie ciarki przechodzą, gdy o nim myślę.
Kiedy czytałam tę tragedię jako lekturę, myślałam dokładnie to samo co Ty. Owszem, miłość Romea i Julii była piękna, jednak dla mnie trochę niezrozumiała. Nie zaryzykowałabym życia dla kogoś, kogo znam kilka dni. Wolałabym też nie mówić, że łączy nas miłość, bo to bez sensu. W każdym razie, jest to trochę zrozumiałe w tym przypadku, bo dramaty mają to do siebie, że rozgrywają się w określonej przestrzeni czasowej, która nie powinna przekraczać iluś tam godzin.
OdpowiedzUsuńMam podobne zdanie o tej książce. Za to "Dzieje Tristana i Izoldy" - również o niespełnionej miłości zaciekawiły mnie. Nie jakoś bardzo, ale jdnak :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze jestem przed lekturą i trochę się ociągam z jej przeczytaniem po Twojej opinii i zdaniu kilku innych osób z naszej klasy. Ale cóż lektury od zawsze czytałam wszystkie to i tą muszę przeczytać przed 14 lutym ;D
OdpowiedzUsuńPewnie mi nie uwierzysz, ale nie czytałam :). Może kiedyś to nadrobię, bo wstyd!
OdpowiedzUsuńMnie Romeo i Julia bardzo się podobała ;) Pozdrawiam ;))
OdpowiedzUsuń"Romeo i Julia" była książką, po którą nie sięgnęłam z musu. Byłam wtedy w podstawówce i postanowiłam wypożyczyć książkę, której bohaterka ma na imię tak samo jak ja.
OdpowiedzUsuńNadal pamiętam jak szłam zatopiona w książce po jej wypożyczeniu. Książką byłam zauroczona i aż sama się dziwię, że w wieku 10/11 lat bez problemu przeczytałam książkę napisaną w taki, a nie inny sposób.
Wydaje mi się, że miłość przedstawiona jest tak w książce, ponieważ tak też była brana w tamtych czasach, a może po prostu było to marzenie Shakespeare'a o prawdziwej miłości?
Klasyka dramatu. To jeden z tych niewielu utworów, które są bardzo popularne i lubiane dzisiaj mimo różnicy epok. Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńŁoo, ależ rozbudowane komentarze ;) Aż miło się patrzy ;)
OdpowiedzUsuńElina - ten film jest okroptny! Ja widziałam tylko pierwsze 20 minut. Straszne.
Aleksandra - histoię tristana i Izoldy mam w planach. W ogóle dużo książek mam na liście, ale teraz mój czas zabiera konkurs czytaleniczy i nauka (ostatnia klasa gimnzjum) Ale nadrobimy we wakacje ;)
Mani - może "Romeo i Julia" nie przypadło mi do gustu, ale jestem zdfanie, że wypada znać klasykę ;)
Julia - ciekawa teoria z tą wymarzoną miłością Szekspira. Kto wie ;)
A mnie się podobała bardzo :)
OdpowiedzUsuń