"Zawsze mnie smuci, kiedy ludzie spodziewają się po innych tego, co najgorsze, zamiast tego, co najlepsze. Czasem nie doceniamy młodzieży."

"Bóg nigdy nie mruga" R. Brett

czwartek, 31 lipca 2014

[141] Sławomir Koper "Życie prywatne elit artystycznych Drugiej Rzeczypospolitej"

Bellona, 2014
Liczba stron: 496
Literatura polska
8/10

Sławomir Koper to historyk, absolwent Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, a także autor poczytnych książek dotyczących historii i obyczajowości różnych okresów: starożytności, Drugiej Rzeczypospolitej oraz PRL - u.

Na kartach tej książki znajdziemy opis artystycznej części lat dwudziestych. Pojawią się kawiarnie literackie i knajpy, kabarety, rewie i ich gwiazdy, wydawcy i honoraria, alkohol i narkotyki, a także dwa wakacyjne kurorty: Zakopane i Jurata. Wśród prezentowanych w książce artystów znajdują się m. in. Witkacy, Boy - Żeleński, Tuwim, Lechoń, Ordonka, Leśmian, Kiepura, Szymanowski, Rubinstein, Kossakowie i kilka innych postaci. 

Mam za sobą już jedną książkę Sławomira Kopra - "Gwiazdy Drugiej Rzeczypospolitej". Było to fenomenalne pierwsze spotkanie i nabrałam ochoty na więcej. Zatem kiedy nadarzyła się okazja by kupić jedną z książek historyka, zrobiłam to (i to po jakiej cenie - 15 zł!). Jeden z najlepszych książkowych zakupów w tym roku, bo przy tym ciekawym tomiszczu spędziłam przyjemnie czas. 

Tak jak w poprzedniej książce język jest nienaganny, perfekcyjny. To nie tylko narzędzie przekazywania wiedzy i faktów, ale także narzędzie dodające tekstowi polotu oraz błyskotliwego humoru okraszonego ironią co widać od pierwszych stron. Pierwszy rozdział pokrótce opisuje epokę zwłaszcza w kontekście środowiska artystycznej bohemy. Gdzie jadano i spotykano się, gdzie dobrze było wyjechać podczas lata czy zimy, jak wydawano wówczas książki. Życie artystów od kuchni. Bardzo dobre i interesujące wprowadzenie.

"Na wiadomość o zajęciu kasy w jednym z kabaretów, w pozostałych znikały natychmiast pieniądze, księgowy i dyrektor."

Portret J. Lechonia, R. Kramsztyk
Na niemal pięciuset stronach książki znalazłam garść informacji o prywatnym życiu pisarzy znanych mi ze szkoły - Witkacy, Tuwim, Schulz i wielu innych. Są to informacje bardzo niepodręcznikowe, nie znajdziemy ich w żadnej podręcznej encyklopedii czy leksykonie. Sporo dowiedziałam się o narkotycznych i alkoholowych problemach literatów (i nie tylko), jak również o erotycznych upodobaniach i łóżkowych przygodach. Mogłam też przybliżyć sobie sposoby tworzenia ich dzieł, które znam. Skoro już piszę o gronie literackim to wspomnę jeszcze o rozdziale dotyczącym mojego ulubionego poety - Bolesława Leśmiana. Ten rozdział pochłonęłam, zresztą to on zdecydował o zakupie tej książki. Choć długość rozdziału mnie nieco rozczarowała (dość krótki niestety), to i tak jestem bardzo zadowolona, chętnie czytałam o tej niezwykłej, sprzecznej i barwnej postaci. Leśmian, a właściwie jego poezja były tematem mojej ustnej prezentacji maturalnej z języka polskiego. Świetnie się bawiłam przy pisaniu tej pracy, ale brakowało mi dość istotnych tytułów dotyczących poety (mimo to - otrzymałam maksymalną liczbę punktów). Wyobraźcie sobie zatem mój zachwyt, gdy w bibliografii tej książki znalazłam wszystkie te tytuły do których nie miałam dostępu. Zazdroszczę autorowi zapoznania się z tą literaturą. Także rozdział o Tadeuszu Żeleńskim - Boy był intrygujący.

"Wieczory u kochanki Leśmian cenił z jeszcze jednego powodu. Ten drobny człowiek był wyjątkowym smakoszem, uwielbiającym dobrą kuchnię."

Kiedy w "Gwiazdach Drugiej Rzeczypospolitej" czytałam o kabaretowym konferansjerze Fryderyku Jarosym, byłam zachwycona i mocno zainteresowana jego osobą. W "Życiu prywatnym elit artystycznych..." miałam szansę jeszcze bardziej przybliżyć sobie jego sylwetkę i życie, ponieważ zostało mu tu poświęcone 16 stron w rozdziale "Gwiazdy lekkiej muzy". Jarosy stał się moim kolejnym idolem lat dwudziestych. 

"Jarosy nauczył się polskiego, ale zawsze mówił z obcym akcentem. Ze swojej dziwacznej polszczyzny uczynił potężny środek komiczny."

Trzy ostatnie rozdziały wywołały we mnie różne emocje. Rozdział 11 o Karolu Szymanowskim całkowicie mnie pochłonął, fascynująca przygoda. Kolejny rozdział opowiadający o życiu Arturze Rubinsteinie choć ciekawy to porządnie mnie wynudził (zwłaszcza przy końcu) i dłużył mi się. Rozdział ostatni tj. 13, w którym znalazła się postać Kiepury bardzo mnie zawiódł. Był drastycznie krótki, czuję ogromny niedosyt w związku z tym. Można było ująć Rubinsteinowi i dodać Kiepurze, wtedy byłoby idealnie.

Bardzo ważna dla mnie w tego typu książkach jest bibliografia. Tutaj jest fenomenalna. Bogata, to kopalnia wiedzy. Niewątpliwie z niej skorzystam, prędzej czy później. Przeglądałam ją wielokrotnie.

Burzliwe to losy tych naszych polskich, wspaniałych artystów. Są to losy, historie warte poznania, koleje życia są bowiem różnorakie, a końce  - w tym przypadku - bywają gorzkie i przykre. Zachęcam do przeczytania tej książki, łatwej w odbiorze dzięki płynnemu językowi i gawędziarskiemu stylowi autora, a bogatej w niecodzienne wiadomości o znanych i lubianych ludziach Drugiej Rzeczypospolitej.

* cytaty pochodzą kolejno ze stron: 55, 280, 69.

wtorek, 22 lipca 2014

[140] Umberto Eco "O bibliotece"

De Bibliotheca
Świat Książki, 2007
Liczba stron: 47
Literatura włoska
8/10

Umberto Eco to włoski pisarz, semiotyk, teoretyk literatury jak również badacz estetyki średniowiecza. Spod jego pióra wyszły m. in. "Imię róży", "Wahadło Foucaulta", "Wyspa dnia poprzedniego" oraz "Baudolino". 

Autor "Imienia róży" zabiera nas w fascynującą
wyprawę między regały pełne książek. Opowiada o tym, jak kształtowała się idea bilioteki. Erudycyjny tekst skrzy się humorem. Eco buduje obraz biblioteki doskonałej poprzez opis antybiblioteki, gdzie:

"Należy zniechęcać do wypożyczania".

Tę drobną książeczkę kupiłam dość dawno temu, ale dopiero teraz postanowiłam ją przeczytać. Pamiętam, że skusił mnie tytuł, bardzo ładne wydanie oraz oczywiście nazwisko autora. Jak się później okazało, zakupiłam drukowaną wersję odczytu wygłoszonego 10 marca 1981 roku z okazji dwudziestolecia Biblioteki Miejskiej w Mediolanie. Tekst ten stał się ciekawym doświadczeniem czytelniczym. 

"Rzeczywiście, często zdarza się, że idzie się do biblioteki, bo chce się książkę o znanym tytule, ale główną funkcją biblioteki, a przynajmniej funkcją biblioteki w moim domu i w domach wszystkich znajomych, jakich możemy odwiedzać, jest odkrywanie książek, których istnienia się nie podejrzewało, a które, jak się okazuje, są dla nas niezwykle ważne."

Jak sam tytuł wskazuje, tekst został poświęcony bibliotece, jej zadaniom i dostosowaniu do czytelnika. Porusza tak interesujące tematy jak kserokultura i związane z nią za i przeciw, a także ciekawe sytuacje mające miejsce przy okazji kserowania książki, oraz biblioteczne dylematy - wypożyczać i udostępniać do czytania (z czym wiąże się pewne ryzyko) czy może raczej chronić i nie zezwalać na wypożyczenia? Autor w nietuzinkowy sposób opisał bibliotekę idealną. Zamiast wymieniać w tradycyjny sposób zalety i mocne strony takiej biblioteki posłużył się kontrastem - opisał antybibliotekę, w której w zasadzie niewiele wolno czytelnikowi, który jest w niej intruzem. Ciekawe spostrzeżenia płyną z tej wymienianki Eco, która jest okraszona humorem z lekką dozą ironii. 

"W tym sensie biblioteka staje się przygodą."

Z tego odczytu biblioteka wyłania się biblioteka jako miejsce radości, życia i nauki zarazem. To miejsce odkrywania nowych światów, horyzontów, zainteresowań oraz pokładów wiedzy, ale także oaza dla spragnionych ciszy i spokoju przy pracy (Eco pisze o fajnym połączeniu biblioteki i kawiarni - zatem nie trzeba się odrywać od przeglądanej książki). Biblioteka ma być także miejscem budowania i podtrzymywania relacji i kontaktów międzyludzkich. Słowem - raj na Ziemi. 

"(...) a przypominam, ze biblioteka na miarę człowieka to znaczy także biblioteka radosna, zapewniająca możliwość picia kawy ze śmietanką, zapewniająca również to, iż para studentów usiądzie sobie po południu na kanapie i - nie mam bynajmniej na myśli nieprzystojnego obłapiania - cząstkę flirtu dopełni w bibliotece, biorąc z półki i odstawiając książki naukowe;"

Wszystkie mole książkowe gorąco zachęcam do przeczytania tej niewielkiej pozycji literackiej traktującym o tym co tak bardzo lubimy - o bibliotece. I choć wiem, że co do korzystania z bibliotek zdania są podzielone, to zapraszam tym bardziej. Przekładu z włoskiego dokonał pan Adam Szymanowski i nie robi czytelnikowi krzywdy, a i wydanie estetyczne, cieszące oko.

cytaty kolejno ze stron: 19, 27 - 28, 31, 47.
______

Wakacje, lato... Czasem brak mi czasu na komentowanie Waszych postów, ale to dlatego, że nie zawsze jest na to czas. Od czasu do czasu jakiś wyjazd, to Poznań, to nad jakieś jezioro, weekendy na działce... Dziś wieczorem wybieram się do przyjaciółki na kilka dni, zatem następny post w przyszłym tygodniu. Do zobaczenia! :)

sobota, 19 lipca 2014

[139] "FISZKI. Język włoski. Poznaj Włochy"

Cztery Głowy, 2013
nauka języków
9/10

"Poznaj Włochy" to jeden z tytułów serii "FISZKI - Język i fakty" przybliżającej język i kulturę pięciu krajów europejskich najczęściej odwiedzanych przez turystów - Wielkiej Brytanii, Niemiec, Hiszpanii, Francji i Włoch.
W tytule "Poznaj Włochy" na 100 kartonikach przybliżamy geografię, politykę, historię i kulturę Włoch. Podajemy też ciekawostki kulinarne i obyczajowe, a także najpopularniejsze stereotypy kojarzone z tym obszarem - a to wszystko po włosku.

Hm... Czy się uczę języka włoskiego... No nie wiem czy to tam określić można, ale staram się go poznawać poprzez systematyczną... zabawę. Nadal magluję "Blondynkę na językach", bo wreszcie mam czas, żeby codziennie chwilę na to poświęcić, ale to nie ona jest tematem dzisiejszego posta. Jakiś czas temu kupiłam te fiszki, które widzicie. Leżały sobie i się kurzyły aż nadeszły wakacje i mogę im chwilę poświęcić. Są bardzo fajne, jak chyba wszystkie fiszki (przynajmniej tego wydawnictwa).

Moja znajomość włoskiego jest raczej nikła, niemniej mam sporo frajdy przy tych fiszkach. Wiadomo jak to na takich kartonikach - najpierw słowo po polsku, na odwrocie po włosku. A poniżej tych słówek... Bardzo sympatyczne ciekawostki dotyczące tego kraju podane również w dwóch językach. Dzięki temu można zgarnąć garść dodatkowego słownictwa. Na tych magicznych kartonikach znalazło się miejsce dla jedzenia, wina, aktorek, pieniędzy, zwierząt, dyscyplin sportowych, sztuki. Zatem mamy tutaj do czynienia z garścią zagadnień kultury włoskiej i wszystkiego co się z nią kojarzy.

Fiszki są bardzo poręczne. Pudełko jest małe, wejdzie do każdej torebki. Jak wrzuciłam do mojej gigantycznej torby to szukałam ich parę chwil... No nieważne. Pudełeczko super, dobre wykonanie, nie rozpada się i jest estetyczne, kartoniki też wiadomo ładne. Dla użytkowników fiszek z tego wydawnictwa to żadna nowość :) Oprócz tego mamy w gratisie nagrania mp3 do pobrania ze strony wydawnictwa. W pudełku znajduje się kod, który nam umożliwi pobranie nagrań. To bardzo fajna pomoc w nauce.

Fiszki "Poznaj Włochy" to bardzo przyjemny dodatek wśród tych kartoników, bo poznajemy kulturę i słownictwo jednocześnie. Jeśli chodzi o serię "Język i fakty" wydawnictwa Cztery Głowy to na pewno kupię jeszcze "Poznaj Niemcy", gdyż niemiecki to mój ulubiony język obcy i miło by było się trochę nim pobawić :)  Polecam Wam tę serię fiszek.

piątek, 11 lipca 2014

[138] "Atlas historii Polski"

Świat Książki, 2003
Historia
Liczba stron: 224
7/10

Jest to nowy, aktualny atlas historii Polski. Nowoczesne mapy zawierające ogromną ilość informacji pozwalają łatwo zrozumieć i zapamiętać wiedze historyczną. To przejrzysty wykład dziejów naszego kraju, obejmuje takie tematy jak: pradzieje ziem polskich, Polska za panowania Piastów, Jagiellonów, królów elekcyjnych, a także Polska pod zaborami, Polska w okresie miedzy wojennym, w dobie II wojny światowej oraz Polska współczesna. Atlas jest nieocenioną pomocą w szkole i mile widzianym elementem domowej biblioteczki.

Królowa Jadwiga
Jednym ze zdawanych przeze mnie przedmiotów na maturze była rozszerzona historia. Stresu i nerwów co nie miara, bo tam jest do napisania praca na jeden z dwóch podanych tematów. Tu potrzeba wiedzy, więc szukałam czegoś, żeby sobie pewne fakty odświeżyć, przypomnieć. Poza tym na tym egzaminie w części testowej pojawiają się mapy i drzewa genealogiczne, które są tzw. informacjami do zadań. Chciałam się z tym trochę "obtrzaskać". Sięgnęłam zatem po ten bardzo przydatny atlas. To była bardzo fajna powtórka przedmaturalna, choć dotyczyła tylko historii Polski.

Co znajdziemy w środku po otwarciu tej twardej oprawy? Mapy oraz komentarze do nich dołączone, a oprócz map również drzewa genealogiczne, tabele z władcami, prezydentami oraz premierami. Oprócz map dużych, są też ich miniatury, dzięki którym można porównać jak zmieniał się obszar państwa na przestrzeni wieków. Mapy dotyczą nie tylko przemian politycznych m. in. granic, ale również uwzględniona została kultura, zatem pojawiły się mapy obrazujące budowle gotyckie czy renesansowe, a dołączony do mapy komentarz jest niezwykle przydatny i pozwala uporządkować wiedzę dotyczącą stylów w architekturze. Pojawiły się także mapy pokazujące zróżnicowania demograficzne oraz religijne, a także gospodarcze. Bogato zostały opisane walki Polaków na frontach II wojny światowej - liczebność wojsk, etapy działania. Jeśli zaś chodzi o historię powojenną to są mapy uwzględniające bloki militarne i gospodarcze oraz sojusze. Atlas wspomina także o Unii Europejskiej, ale ponieważ został wydany w 2003 roku nie ma w nim aktualnej mapy państw członkowskich Unii.

Korzystanie z atlasu ułatwia przejrzysty i estetyczny spis treści umieszczony na końcu książki, a samo korzystanie z map jest łatwiejsze dzięki umieszczeniu najważniejszej legendy i oznaczeń na początku atlasu. Dzięki temu w legendach pod mapami znajdują się jedynie najważniejsze rzeczy.

Atlas ten niewątpliwie jest niezłą gratką, dość szczegółową. Przyjemność z posiadania tego ślicznie wydanego atlasu czerpać będą miłośnicy historii oraz uczniowie, którzy poszukują czegoś co w przejrzysty sposób pozwoli im zebrać najważniejszą wiedzę.

sobota, 5 lipca 2014

[137] Ewa Formella "Leśniczówka"

Warszawska Firma Wydawnicza, 2012
Liczba stron: 122
Literatura polska
6/10

Ewa Formella to polska współczesna pisarka mieszkająca od ponad 30 lat w Trójmieście. Zadebiutowała wydaną w 2011 roku "Leśniczówką". Swoje książki wydaje w formie papierowej oraz e-booków poprzez self - publishing. W swoim dorobku literackim ma również takie powieści jak "Lawenda", "Jutra nie będzie" oraz "Pamiątka z Paryża". Znajdziecie ją nie tylko na stronie zalinkowanej na początku, ale również na blogu Książki Idy.

Emilia, trzydziestoletnia wdowa z trojgiem dzieci, przyjeżdża do odziedziczonej po rodzicach leśniczówki. Musi na nowo poukładać swój świat. Zadanie to niełatwe, zwłaszcza że postanowiła poszukać szczęścia w kompletnie obcym dla siebie otoczeniu. Jednak już pierwszego wieczoru wyraźnie czuje magię tego niesamowitego miejsca, obcość ustępuje bliskości, strach przed nowym i nieznanym ulatuje, a duszę ogarnia nieziemski spokój. Dom promieniuje tajemniczą, ale pozytywną aurą. Dzięki temu Emilia będzie w stanie nie tylko zmierzyć się teraźniejszością, lecz także ze swoją przeszłością – bolesną i traumatyczną, pozwalającą jednak odnaleźć własną tożsamość.

Jeśli chodzi o polskich autorów to nie żywię do nich urazy, nawet jeśli na mojej czytelniczej drodze stanęły niegdyś jakieś nieciekawe powieści, więc chętnie sięgnęłam po debiut powieściowy Pani Ewy Formelli. Spodobał mi się tytuł, nie powiem, leśniczówka kojarzy mi się bardzo przyjemnie. Opis również jest interesujący. Co skrywa się za tą prostą okładką?

Otóż, skrywa się za nią dość interesująca historia, choć spodziewałam się czegoś nieco innego, ale to rozwiązanie, które zastałam również było dobre. Oczekiwałam wstępu, na który będzie się składać opis życia Emilii z mężem, tego co niszczyło jej życie. Powieść zaczyna się jednak inaczej, ale interesujący mnie wątek nie zostaje pominięty (na szczęście!), ale jest opowiedziany przez narratora w dalszej części książki, a właściwie książeczki.

Ta publikacja ma 122 strony papierowe, w PDF jest to 96 stron, zatem jest to objętościowo niewielka pozycja, co jest jej minusem i ma wpływ na całokształt opowieści. Odczuwam niedosyt, bowiem wątki zostały zredukowane, są krótkie i słabo rozwinięte. Aż się prosi o pogłębienie wątku znajomości Emilii i Mariusza. Podobał mi się też wątek rozdartego między pasją a miłością brata głównej bohaterki, ale tu mogę wybaczyć redukcję wątku, zresztą, całkiem fajnie został on skonstruowany. Minusem dla mnie było też to, że tchnęło mi tu trochę naiwnością. Kobieta, której życie było dotychczas dość traumatyczne szybko zdobywa przyjaciół, zadomawia się w leśniczówce, wchodzi w bliskie relacje z innymi postaciami. Coś tu mi zgrzyta na tym polu.

I najważniejsze - główną rolę odgrywa tu pewna tajemnica mająca związek z naszą główną bohaterką. Rozwiązuje się ona dopiero na ostatnich stronach, a czytelnik ma możliwość bawienia się w detektywa i doszukiwania się rozwiązania. Sama miałam swój typ na rozwiązanie tej zagadki, sprawdził się on pośrednio. Nie będę uchylać rąbka tajemnicy, gdyż to może przeszkodzić w lekturze :) Dobrze, że autorka rozwiewa domysły na końcu niemal, odbiorca z niecierpliwością oczekuje odpowiedzi na pytania "Kto? Dlaczego? O co tu chodzi?". Pisarka trafiła tez z postacią - aktualnie na rynku chyba co druga historia opiera się na tym, że beztroska młoda kobieta wyjeżdża na odludzie by odkrywać siebie (czy inne rzeczy/miejsca) i spotyka swoją wielką miłość życia, a potem żyją długo i szczęśliwie. Schemat znany, powielany, generalnie sympatyczny, ale nie w takich hurtowych ilościach. A tu coś nieco innego. Kobieta z trójką dzieci, dwójką psów i niezłym bagażem życiowym wyrusza do odziedziczonej leśniczówki, która na dodatek się nieco straszy. A w nowym miejscu czeka kilka innych ważnych wyzwań. Niby niewielkie nowatorstwo w popularnym schemacie, a cieszy czytelnika.

Generalnie debiut to dość dobry, choć czytywałam lepsze (i gorsze, wiadomo). Minusem jest objętość, kiepsko rozbudowane wątki poboczne, lekka naiwność. Plusy to dobrze poprowadzony główny wątek dotyczący tajemnicy, a także nieco zmieniony schemat powieściowy ostatnio bardzo spopularyzowany, co było dla mnie ogromnym, pozytywnym zaskoczeniem, za co wielki plus. Jest to powieść na jedno popołudnie, szybką ją przeczytacie. Jeśli ktoś ma ochotę odetchnąć i zaszyć się gdzieś z książką lekką, ale nie zupełnie odmóżdżyć to polecam "Leśniczówkę", a jeżeli macie dość szablonu, o którym pisałam wcześniej to też znajdziecie w tej powieści coś dla siebie.

Za książkę dziękuję autorce, Pani Ewie Formelli :)

wtorek, 1 lipca 2014

Stosik (lipiec 2014)

Dziś rzucam Wam stosik złożony z pozycji, które będę czytać w najbliższym czasie. Mam na półkach prawie 40 nieprzeczytanych książek, wybrałam kilka na ten miesiąc. Odwiedziłam także bibliotekę, co zaowocowało wypożyczeniem jednej powieści (a miałam nic nie wypożyczać). Pewnie sięgnę też po nieplanowane lektury, ale cóż, taki żywot czytelnika :)


Od góry kolejno:
  1. "Bieszczadzki Park Narodowy. Przewodnik kieszonkowy" - zeszłoroczny bieszczadzki nabytek
  2. Umberto Eco "O bibliotece" - dawny zakup księgarniany
  3. F. Scott Fitzgerald "Wielki Gatsby" - zakup jeszcze zimowy
  4. Ursula K. Le Guin "Grobowce Atuanu" - dawny prezent
  5. Stanisław Mackiewicz "Europa in flagranti" - z bibliotecznego bookcrossingu
  6. Sławomir Koper "Życie prywatne elit artystycznych Drugiej Rzeczypospolitej" - zakup promocyjny w Tesco ;) (recenzja niebawem)
  7. Karol Dickens "Oliwer Twist" - lutowy nabytek z magicznych kartonów pełnych książek
  8. Stefania Grodzieńska "Urodził go >Niebieski Ptak<" - biblioteka
  9. Marina Fiorato "Tajemnica Botticellego" - prezent gwiazdkowy
Czytaliście coś z tego co jest w moim stosiku? A może coś Was zainteresowało?

Wracam do czytania, do zobaczenia :)