"Zawsze mnie smuci, kiedy ludzie spodziewają się po innych tego, co najgorsze, zamiast tego, co najlepsze. Czasem nie doceniamy młodzieży."

"Bóg nigdy nie mruga" R. Brett

piątek, 28 marca 2014

W kilku słowach: Hold Your Horses "70 million" i... żywe obrazy.

Pewnego pięknego dnia w szkole puszczono nam ciekawy teledysk zespołu Hold Your Horses. O samym zespole niestety nie wiem nic poza tym, że są z Paryża. W każdym razie jest to jeden z najciekawszych klipów, które widziałam. Sądzę, że jest to warte uwagi, więc postanowiłam się tym z Wami podzielić. 

Klip do piosenki "70 million", którą znajdziecie na dole tego posta, polega na tym, że ekipa muzyków zrobiła własne, żywe reprodukcje słynnych obrazów. Wydaje mi się to dość nietuzinkowe i nowatorskie. Cały band przebrany (lub rozebrany, w zależności od obrazu), wymalowany, ze sprzętem w ręku. Dla mnie gratka tym bardziej, że mam bzika na punkcie malarstwa.

Jak się okazało podczas oglądania teledysku po raz wtóry - nie znam wszystkich obrazów, ale przyznam, że było dla mnie niezłą zabawą rozpoznawanie kolejnych dzieł. Sama piosenka również wpada w ucho. 

Rzucam Wam wszystkie obrazy, które w tym teledysku udało mi się wyłapać: 

Leonardo da Vinci "Ostatnia wieczerza"

Sandro Botticelli "Narodziny Wenus"
Rembrandt van Rijn "Lekcja anatomii doktora Tulpa"
"Henryk VIII Tudor"
Johannes Vermeer "Dziewczyna z perłą"
Theodore Gericoult "Tratwa Meduzy"
Jacques - Louis David "Śmierć Marata"
Michał Anioł "Stworzenie Adama"
Edward Munch "Krzyk"
Diego Velazquez "Panny dworskie"
Gustaw Klimt "Pocałunek"
Eugene Delacroix "Wolność wiodąca lud na barykady"
Eduardo Manet "Olimpia"
Andy Warhol "Marilyn Monroe"
I w końcu zapraszam na teledysk: 


Życzę miłej zabawy z tym klipem i obrazami :)

wtorek, 18 marca 2014

[128] Tove Jansson "Lato Muminków"

Farlig midsommar
Nasza Księgarnia, 2011
Liczba stron: 192
Literatura szwedzka
9/10

Tove Jansson to fińska pisarka szwedzkojęzyczna najbardziej znana jako autorka serii opowiadającej o Muminkach. Studiowała w Sztokholmie i Paryżu, podczas studiów poznała swoją życiową partnerkę Tuulikki Pietila, z którą stworzyła wiele projektów artystycznych. W 1976 roku Tove została odznaczona Orderem Uśmiechu za działania przynoszące radość dzieciom.

Seria ciesząca się w wielu krajach nieustającą popularnością. Świat Muminków to dolina, w której różne tajemnicze postacie - Paszczaki, Ryjek, Włóczykij, Mała Mi - wiodą życie dziwnie podobne do zwykłego, a jednak wypełnione baśnią. Najważniejszym miejscem jest dom Mamusi i Tatusia Muminka: tu każdy może liczyć na pomoc i przyjaźń. 

Tove i Muminki
Pewnego zimowego dnia po przeczytaniu recenzji książki o Tove na jakimś blogu, złapałam się na tym, że nie czytałam jeszcze żadnej z ksiażek o Muminkach mimo że dobrze znam te postacie. Do ostatecznego wybrania się w mury biblioteki nieświadomie skłonił mnie chłopak mówiąc coś o tych sympatycznych towarzyszach dzieciństwa. Tym sposobem z początkiem ferii zimowych wypożyczyłam "Lato Muminków".

Nie wiem dlaczego oczekiwałam sielankowej historyjki. Finalnie otrzymałam bogatą, ciekawą bajkę, nie do końca wesołą. Wszystko kończy się, rzecz jasna, happy - endem lecz w czasie trwania historii spotkałam się nie tylko z radością. Z kart książki biły smutek, strach, zmartwienie, czyli uczucia towarzyszące sympatycznym stworzeniom. Pisarka tak plastycznie opisała te uczucie i emocje, że zadziałało to na mnie wyjątkowo silnie. 

Tove Jansson, tak uwielbiana, operuje wspaniałym językiem przystępnym dzieciom, jednak nie jest on (na całe szczęście) infantylny i ogłupiający, co często ma miejsce w literaturze dziecięcej. Język ten zatem urzeknie także dorosłego czytelnika, więc jest to kolejny niewątpliwy atut tej książki. Ogromnym plusem są też śliczne ilustracje, będące ciekawym dopełnieniem przygód Muminka i ferajny. I jeszcze słowo ode mnie o postaciach - oczywiście, Muminek i jego rodzina są bardzo sympatyczni i nie da się ich nie lubić, ale moimi ulubionymi postaciami są Mała Mi i Włóczykij. Maleńka dziewczynka jak zawsze jest złośliwa, bezpośrednia i marudna, co nie ukrywam, bardzo mi się podoba. Włóczykija lubię za tę cichą melancholię i spokój. 

Tym sposobem za sprawą niewielkiej książeczki w twardej oprawie przeżyłam wspaniałą letnią przygodę w środku zimy. Latem mam zamiar sięgnąć po "Zimę Muminków". Fascynującą powieść polecam dorosłym do czytania dzieciom i samym sobie.

"Teatr jest najważniejszą rzeczą na świecie, gdyż tam pokazuje się ludziom, jakimi mogliby być, jakimi pragnęliby być, choć nie mają na to odwagi i jakimi są."

poniedziałek, 10 marca 2014

[127] Ann Brashares "Ostatnie lato"

The Last Summer (of You and Me)
Nowa Proza, 2007
 Liczba stron: 284
Literatura amerykańska
7/10

Ann Brashares zasłynęła jako autorka młodzieżowej serii "Stowarzyszenie wędrujących dżinsów" i zdobyła miliony miłośników na świecie. Mieszkająca na Manhattanie pisarka napisała także "Nigdy i na zawsze". "Ostatnie lato" jest jej pierwszą książką dla dorosłego odbiorcy.

Rozgrywające się na Fire Island przy Long Island Ostatnie lato jest uroczą, wzruszającą i wciągającą opowieścią o siostrzanych uczuciach, przyjaźni, miłości, stracie i dojrzewaniu. Historia trójki wakacyjnych przyjaciół - Riley i Alice, dwudziestokilkuletnich sióstr, i ich rówieśnika Paula, z którym dorastały - mówi o wydarzeniach pewnego lata, kiedy rodząca się miłość, seksualna ciekawość, nagła poważna choroba i głęboki sekret gwałtownie przenoszą troje młodych ludzi w świat dorosłych, w którym wakacyjna oaza już nie będzie ich chroniła.

Latarnia morska, Fire Island
Miałam przyjemność czytać już jedną książkę pani Brashares, a mianowicie "Nigdy i na zawsze". Powieść ta zachwyciła mnie, powaliła, olśniła. Dlatego chętnie sięgnęłam po "Ostatnie lato", a w planach mam "Stowarzyszenie wędrujących dżinsów". 

Co mnie uderzyło w tej książce - to, że autorka ma dobrze opanowaną umiejętność szafowania tęsknotą bohaterów. Jest to niewątpliwie jedno z głównych uczuć, z jakimi zderzy się czytelnik w tej powieści. Ta tęsknota jest wszechobecna, bolesna, bije z kart książki. Sądzę, że ona dominuje nie tylko w życiu głównych bohaterów, pozostali także noszą w sobie jej pokłady.

Bardzo ciekawie zostały poprowadzone dzieje Paula i Alice, głównych bohaterów. Nim będzie dane nacieszyć się sobą, będą musieli czekać, bić się  z myślami, wątpić, wściekać się, cierpieć. Wątek choć długi i nieco zawiły, jest ładnie rozrysowany, pokazany został z punktu widzenia dziewczyny i chłopaka, autorka włożyła serce w opis ich przeżyć i uczuć. Jeżeli chodzi o bohaterów, to podobał mi się także wątek Riley, starszej siostry Alice. Jest to bardzo ciekawa postać, ona nie tylko determinuje zachowania innych postaci, jest także interesująca sama w sobie. Wydała mi się trochę nieszczęśliwa, myślę, że życie na ziemi ograniczało ją. Kochała niekończący się ocean, który dawał jej poczucie wieczności i nieskończonego trwania.

Podsumowując, sądzę, że "Ostatnie lato" nie jest książką złą, choć nie ukrywam, że czytałam o niebo lepsze. Bardziej ujęło mnie "Nigdy i na zawsze" będące piękną historią miłości, autorstwa również Ann Brashares. Choć być może nie jestem właściwym odbiorcą książki. Może za mało przeżyłam i widziałam?

Książkę polecam miłośnikom powieści Ann Brashares i osobom, które poszukują spokojnej historii, która delikatnie się snuje strona po stronie.