Prószyński i S-ka, 2009
Liczba stron: 263
Literatura polska
8/10
Olga Rudnicka to polska pisarka zamieszkująca w Śremie. Pracuje w Polskim Komitecie Pomocy Społecznej w tymże mieście. Studiuje pedagogikę i jest autorką poczytnych powieści z wątkami kryminalnymi i czarnym humorem. Jej debiutem było "Martwe Jezioro". W jej dorobku znajdzie się też "Zacisze 13" i jego kontynuacja "Zacisze 113. Powrót", "Cichy wielbiciel" poruszający problem stalkingu oraz "Natalii 5" wraz z kontynuacją "Drugi przekręt Natalii".
Marta i jej przyjaciółka Aneta znajdują dwa trupy i z różnych powodów
zamiast zgłosić sprawę na policję. ukrywają je w piwnicy. Mają z tym
trochę kłopotu - po piętach depczą im przestępcy, którzy szukają
ukrytego przed laty cennego łupu, policja, tajemniczy przystojny
mężczyzna, były mąż Marty i szalona staruszka.
Mam już za sobą dwie powieści Olgi Rudnickiej, a mianowicie "Cichego wielbiciela" i "Natalii 5". Obie te książki mnie zachwyciły i powzięłam ambitny zamiar przeczytania wszystkich dzieł tej pisarki, bo już w połowie "Cichego wielbiciela" stała się jedną z moich ulubionych polskich autorek. Do sięgnięcia po "Zacisze 13" skłoniła mnie zachęcająca opinia bibliotekarki szkolnej (jeszcze z gimnazjum) oraz to, ze jedna z bohaterek powieści ma na imię tak samo jak ja - Aneta. Musiałam sprawdzić czy jest tak samo postrzelona jak ja.
Czytało się dobrze, nawet bardzo. Płynnie, bez przestojów czy problemów. Jednak czytałam powieść aż dwa dni, mając sporo wolnego czasu (przecież czytać można też w nocy), a ma niewiele ponad 250 stron. Dla porównania "Natalii 5", które mają prawie 550 stron czytałam dwa dni (i jeden baaardzo długi wieczór), ignorując lektury szkolne itd. Zatem w "Zaciszu 13" po prostu zabrakło "tego czegoś" co tak czytelnika wdusza w fotel i przykuwa do książki.
Polubiłam główne bohaterki. Wesołe, sympatyczne, choć niejedno w swoim życiu przeszły. Wydaje mi się, że to całkiem sensowne i silne kobiety, które warto mieć wśród najbliższych znajomych. Są niewątpliwie pomysłowe i zaradne, o czym świadczy cały szereg ich powieściowych działań, nie tylko ukrywanie zwłok w piwnicy (wydaje mi się, że to jest pryszcz w porównaniu z kupnem... Nieważne czego, nie chcę zdradzać zbyt wiele.) ;) Postacie mężczyzn także przypadły mi do gustu. Damian i Tomek to fajni goście, wcale nie dziwię się Anecie i Marcie, że zainteresowały się nimi :) Ach, będą mieli panowie ciekawe życie, bez wątpienia. Nie mogliby narzekać na nudę :D
Polecam osobom, które przepadają za twórczością Olgi Rudnickiej, a nie czytały jeszcze tej powieści. Ktoś kto jeszcze nie zaczął przygody z tą pisarką sporo traci, ale na początek polecam "Natalii 5" lub "Cichego wielbiciela" i dopiero potem "Zacisze 13". Ja z pewnością sięgnę po kontynuację, bo zdaje się, że dopiero tam pewne wątki znajdują swe zakończenie. Mimo, że zabrakło mi "tego czegoś", tego sekretnego składnika, to i tak jestem zadowolona z tej powieści. Zresztą Oldze Rudnickiej byłabym w stanie wybaczyć chyba wszystko, tak bardzo pokochałam jej książki. Gorąco polecam.
"Rzeczy, które można znaleźć w damskich torebkach nie śniły się ani filozofom, ani schizofrenikom. To było odrębne, jeszcze niezdiagnozowane przez naukowców zaburzenie."