Nasza Księgarnia, 1987
Liczba stron: 147
Literatura polska
9/10
Halina Snopkiewicz, polska pisarka powieści, głównie kierowanych do dziewcząt, studiowała na warszawskiej Akademii Medycznej. Zadebiutowała w 1962 roku wydając "Słoneczniki" (które zresztą przeczytałam). W swoich książkach opisuje problemy nastoletniego życia. Historie młodych ludzi osadzone są przeważnie w latach 60. ubiegłgo wieku.
"Tabliczka marzenia" to książka o życiu piętnastoletniej Ludki. Dziewczyna jest wrażliwa, a swoje uczucia lokuje w sąsiedzie, którego wyobraża sobie jako opiekuńczego faceta uchodzącego nawet za ideał. Jednak życie nie jest takie piękne. Jej brat - Stefan, który niegdyś był dla niej autorytetem, rozwodzi się. Ludka z dnia na dzień ma coraz większe kłopoty w szkole, w których pomóc dziewczynie chce jej wychowawczyni. Po niedługim czasie dowiaduje się, że jej "ideał faceta" to po prostu zwykły cwaniak z przeciwka. Zawiedziona prawdziwym obliczem życia, Ludka nie spodziewa się nawet, że w najbliższe wakacje spotka ją wielkie uczucie...
Książka ta po raz pierwszy została wydana w 1969 roku. Ja miałam okazję przeczytać historię Ludki z wydania z roku 80. (To dzięki uprzejmości Meme). Mimo że książka została napisana w 1968 r., czyli dokladnie 43 lata temu, pousza temat ważny i ponadczasowy. A tym tematem jest po prostu młodzież. Książki o młodzieży(i dla młodzieży jednocześnie), mają to do siebie, ze są aktualne zawsze, niezaleznie od tego, kiedy zostały napisane . A to dowodzi jednego - historia nastoletnich przyjaźni, miłości, kłopotów w szkole i domu, powtarza się od lat, tak samo, choć czasem inaczej.
'Tabliczka marzenia" opowiada o Ludce, uczennicy IX klasy ogólniaka. Dziewczyna pęcznieje z dumy, że wreszcie znalazla się w LO. Ma jednak codzienne-niecodzienne poblemy. Rodzina, znajomi, nauczyciele i ten sąsiad... Bardzo ladnie mamy przedstawione najbliższe otoczenie Ludmiły. Na pierwszym planie rodzina i właśnie rodzinne problemy. Rozwód brata, intrygująca historia z kremem i czupiradłem (która ma konsekwencje w szkole), wspomnienia ostatniego spotkania z siostrą.
Szkoła. To właśnie w niej niemal zawsze najwięcej się dzieje. Bójki, kłotnie, przyjaźnie, miłości, dwóje, piątki. Nauczyciele sympatyczni i nauczyciele-siekiery. Klasa głównej bochaterki bardzo mi się spodobała. Może dlatego, że trochę przypomina mi moją klasę z gimnzjum, z którym się niedawno rozstałam (na rzecz ogólniaka właśnie). Są tu bardzo sympatyczni młodzi ludzie. Wiadomo, są buńczuczni, bitni, ale jak trzeba zgrani. Oni, do spółki z nauczycielami (moim ulubionym stał się pan Kasperski), dostarczają czytelnikowi wielu emocji. Wybuchy śmiechu, złości.
Trochę mnie denerwowało to idealizowanie "Tego Pana", ale to dało się ścierpieć. Dla Korcikowskiego zniosłabym wszystko. Wierzcie mi - nie mogłam się doczekać wakacyjnego obozu naszych książkowych postaci.
Chociaż mogłoby się wydawać, ze życie Ludki, a tym samym ksiązka, jest nudne, to nic bardziej mylnego. Książkę czyta się niesamowicie szybko. Gorąco polecam, szczególnie na wakacje.
_________
Przepraszam za ewentualne błędy. Nie piszę od siebie, więc poprawię potem. Jeżeli jednak znajdziecie tak rażący błąd, że nie da si czytać, piszcie w komentarzach, spróbuję coś z tym zrobić. ;)
zapraszam do zabawy ONE LOVELY BLOG AWARD
OdpowiedzUsuńCzytałam i mam spory sentyment - byłam wtedy jeszcze nastolatką :) Chętnie przypomniałabym sobie tę powieść.
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga, ponieważ zostałaś nominowana w One Lovely Blog Award :)
OdpowiedzUsuńMam przyjemność poinformować, że zostałaś nominowana przeze mnie do nagrody One Lovely Blog Award ;) szczegóły u mnie na blogu ;P
OdpowiedzUsuń