"Zawsze mnie smuci, kiedy ludzie spodziewają się po innych tego, co najgorsze, zamiast tego, co najlepsze. Czasem nie doceniamy młodzieży."

"Bóg nigdy nie mruga" R. Brett

sobota, 22 września 2012

[99] Molier "Świętoszek"

Tratuffe
Greg, 2010
Liczba stron: 124 (razem z opracowaniem)
Literatura francuska
Lektura szkolna
7/10

 Molier, czyli Jean Beptiste Poquelin to jeden z najbardziej znanych komediopisarzy francuskich, wybitny przedstawiciel oświecenia i reprezentant klasycyzmu francuskiego. Jego komedie bawiąc uczą i choć napisane ponad 4 wieki temu nadal są aktualne.

Jej wystawieniu w 1664 towarzyszyły skandal i protesty. Sztuka, w treści stanowiąca drwinę z hipokryty, w rzeczywistości mierzyła w istotę etyki i moralności katolickiej, które głosząc hasła sprzeczne z naturą sprzyjały szerzeniu się obłudy i zakłamania. Komedia, zdjęta z afiszy, wystawiona została ponownie dopiero w 1669. Bohaterem dzieła jest Tartuffe, pobożniś, mistrz obłudy i sprytu, który wykorzystując naiwność Orgona, poczciwego mieszczanina, przejmuje rządy w jego domu. Nakazując innym post, sam niczego sobie nie odmawia, piętnując przejawy nieskromności zaleca się do żony swojego dobroczyńcy. Zdemaskowany nie waha się złożyć donosu na Orgona i przejąć jego majątku, który ten, zaślepiony pobożnością świętoszka, nieopatrznie mu zapisał. 

"Świętoszek" to pierwsza przeczytana lektura "na zlecenie" w tym roku szkolnym. Czytana była w tempie iście ekspresowym. Ale, że jest to książeczka krótka (ok 100 str.) to poszło szybko samo z siebie.
Dzięki przekładowi Tadeusza Boy-Żeleńskiego czytało się przyjemnie i szybko, bo tekst został pięknie przetłumaczony. Nie jest sztywny, trudny i niezrozumiały. Boy to mój ulubiony tłumacz, który sprawił, że "Świętoszek" był dla mnie prosty w odbiorze. 

Z resztą w tej komedii nie ma nic trudnego i niezrozumiałego jeżeli czytamy miedzy wierszami. Od pierwszego aktu wydaje się, że coś w rodzinie Orgona coś nie gra i ktoś ewidentnie z tego korzysta. Z każdą sceną wiemy więcej aż docieramy do momentu kiedy czytelnik wie już wszystko i niemal szantażuje bohaterów, żeby coś z tym fantem zrobili.
Tak naprawdę w tej komedii nie ma nic śmiesznego. Bo możemy się śmiać jedynie z głupoty ludzkiej i zaślepienia. Pełno tu ironii, złośliwości i aluzji. Pod pozornym płaszczem żartu kryje się szokujące przesłanie.

Ta komedia Moliera odziera z szat obłudę, kłamstwo, hipokryzję. Pokazuje nam jak działają i funkcjonują świętoszkowie z naszym społeczeństwie. Mimo upływu lat, oni nadal wśród nas są. Może w trochę innej postaci, ale jednak. Świętoszek to świętoszek.

Polecam Wam tę książkę, bo jest to zapewne jedna z mądrzejszych a przy tym prostszych w odbiorze lektur. ;)
______________________

Przypominam o konkursie!!!! :)  Wiem, że recenzja szałowa nie jest, ale szkoła mnie wykańcza... -.-

3 komentarze:

  1. Kiedyś czytałam również jako lekturę szkolną:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie to książka wybitna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka naprawdę ciekawa i oczywiście jej omawianie i "tło" tych lekcji na zawsze pozostaną w pamięci ;)

    OdpowiedzUsuń