"Zawsze mnie smuci, kiedy ludzie spodziewają się po innych tego, co najgorsze, zamiast tego, co najlepsze. Czasem nie doceniamy młodzieży."

"Bóg nigdy nie mruga" R. Brett

sobota, 13 kwietnia 2013

[106] Bolesław Prus "Katarynka"

Greg, 2011
Liczba stron: 32 (z opracowaniem)
Literatura polska
Lektura szkolna
10/ 10

Bolesław Prus, a właściwie Aleksander Głowacki, to polski prozaik, nowelista, publicysta, kronikarz Warszawy. Wybitny twórca okresu pozytywizmu, działacz społeczny i myśliciel. Jest autorem powieści m. in. "Lalki", "Placówki", "Faraona", jak i nowel: m. in. "Kamizelka", "Katarynka" oraz "Z legend dawnego Egiptu".

"Katarynka" to nowelka, krótka historia opowiadająca o panu Tomaszu, będącym z zawodu prawnikiem oraz o niewidomej dziewczynce. Mężczyzna przez swoje okno widzi okno nowych sąsiadek, wśród których jest pewna dziewczynka. Kobiety stają się przedmiotem obserwacji prawnika nieznoszącego katarynek. Każe je wyganiać z dziedzińca do momentu, gdy spostrzega, że dziewczątko jest niewidome, a jedyną radości czerpie z melodii katarynek...

Prus jest dla mnie absolutnym mistrzem nowelistycznego pióra. Nie dorównuje mu inny polski prozaik i nowelista - Henryk Sienkiewicz. Krótkie teksty Sienkiewicza mnie nudzą, irytują i czytam je z trudem, jakby lekkie pióro znane mi choćby z "Quo Vadis" znikało i pojawiało się na jego miejsce coś topornego. Z Prusem jest inaczej. Jego nowele są lekkie, przyciągają zwiewnością, a treść nie ciągnie się jak krówka mordoklejka. Jeżeli chodzi o nowele, to ukochanego Henryka porzucam na rzecz Aleksandra. A "Katarynka" utwierdza mnie w przekonaniu, że to Prus jest genialnym nowelistą. Tyle ogólnie.

"Katarynka" propaguje postawy bezinteresownej pomocy, otwartości na świat i problemy innych ludzi będących obok nas na co dzień. Pan Tomasz był obojętny (moim zdaniem jest to chyba jedna z najgorszych cech - obojętność i bierność wobec tego co nas otacza), jednak pod wpływem zachowania dziewczynki zmienia się. Zaczyna zauważać potrzeby innych. Przełamuje swój egocentryzm i wychodzi naprzeciw potrzebom drugiego człowieka. Warto być otwartym na potrzebujących, dawać im radość ofiarowując pozornie małe i nieistotne rzeczy (podobno małe radości budują duże szczęście). Niesienie pomocy jest również źródłem radości, a przecież każdy chce ją odczuwać. 

Mnie poruszyła ta historia. Zwłaszcza, że w dzisiejszym świecie różnie bywa z tą wzajemną pomocą, próbą zrozumienia innych i zwróceniem uwagi na coś innego niż czubek własnego nosa. Przecież dawanie innym radości i uśmiechu nie jest trudne. Pan Tomasz pozwolił grać kataryniarzom, a tym samym dał dziewczynce powód do uśmiechu. Tak samo jest z otworzeniem komuś drzwi, podniesieniem kluczy, które upadły, przyjaznym i dobrym słowem. Nic trudnego. Myślę, że o tym mówi nowela. 

Polecam wszystkim, bo przeczytanie "Katarynki" to chwila (w perspektywie wieczności to jak jedna sekunda), a wnioski i refleksje nasuwają się same. :)

10 komentarzy:

  1. W perspektywie wieczności... Tą nowelkę mogłabym czytać tysiące razy, a zawsze bezinteresowność Pana Tomasza sprawia, że i na mojej twarzy pojawia się uśmiech ;)

    PS. Miło jest przeczytać Twój tekst w Kawiarni, a nie jedynie w zeszycie od języka polskiego ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam czasem wrażenie, że więcej mam wypracowań w zeszycie (od stycznia) niż tutaj postów xD

      Usuń
    2. Dlatego czekam(y) z utęsknieniem na kolejne ;D

      Usuń
  2. Nowele Prusa to jedne z tych utworów, które wspominam z ogromnym sentymentem. Oczywiście biorąc pod uwagę te lekture, które zmuszona byłam przeczytać zza czasów szkolnych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam tą nowelę jak przez mgłę, jednak mogę śmiało powiedzieć, że bardzo mi się podobała. Teraz zastanawiam się, czy nie przeczytać jej jeszcze raz. Na pewno nie zmarnuję czasu, a wręcz będę zachwycona jak za pierwszym razem. Jestem tego pewna.
    I tak w ogóle, miło, że ponownie zaczynają pojawiać się tu jakieś recenzje. Mam nadzieję, że częściej będę mogła je przeczytać tu, w Kawiarni. ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. o rany już zapomniałam o tej książce, aczkolwiek pamiętam że ta lektura mi się podobała ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. http://studnia-pelna-ksiazek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Wielbię Prusa bezgranicznie. Udowadnia nam, że polscy pisarze w niczym nie ustępują zagranicznym. Przynajmniej wtedy... Podoba mi się, że to jeden z niewielu realistów, który naprawdę wierzy w człowieka i w to, że on jest z gruntu dobry.

    OdpowiedzUsuń
  7. Miło wspominam tę lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. przyznam się bez bicia, że Katarynki w ogóle nie pamiętam. trochę świta mi na temat Kamizelki, jednak ze szkolnych lektur to najczęściej mam pustkę.

    OdpowiedzUsuń