"Zawsze mnie smuci, kiedy ludzie spodziewają się po innych tego, co najgorsze, zamiast tego, co najlepsze. Czasem nie doceniamy młodzieży."

"Bóg nigdy nie mruga" R. Brett

środa, 27 listopada 2013

[116] Ewa Nowak "Kiedyś na pewno"

Egmont, 2007
Liczba stron: 254
Literatura polska
7/10

Pani Ewa Nowak to pedagog - terapeuta, jej felietony i odpowiedzi na listy można czytać w gazetach dla młodzieży np. w skierowanym dla licealistów "Cogito". Jest autorką cieszących się popularnością książek dla dzieci i młodzieży. Poruszają one ich codzienne problemy, bawią i uczą, i taka jest też seria "Wszystko tylko nie mięta", do której należy też dzisiaj recenzowana przez mnie powieść.

Kamila i Dorota wiele czasu spędzają razem, dużo rozmawiają, ale czy łączy je prawdziwa przyjaźń, czy może jest to zwykła szkolna znajomość? Obie mają kłopoty w domu, nie układa im się w sprawach sercowych, a na dodatek ich wzajemne relacje zostają poddane ciężkiej próbie.
Nie ma tu prostych rozwiązań i odpowiedzi. Dobro i zło wciąż się przeplatają - tak jak w realnym życiu. Bohaterki - podobnie jak każdy - popełniają błędy, ale w końcu umieją się do nich przyznać i zastanowić się nad sobą oraz swoim postępowaniem. I choćby dla owej chwili refleksji warto przeczytać tę książkę. 

Mam słabość książek z serii "Miętowej" i nawet jeżeli z czymś w tych powieściach się nie zgadzam albo coś mnie wkurza to wiem, że i tak sięgnę po następną część. Co jakiś czas wpadam do bibliotecznego oddziału książek dla dzieci i młodzieży i wychodzę stamtąd z odprężającą, ale i skłaniającą do refleksji powieścią pani Ewy Nowak. Tak było również ostatnio. 

Tym razem zostaje zaserwowany czytelnikowi mechanizm podejmowania nieodwracalnych decyzji rzutujących na nasze dalsze życie, zmiany w nim, nie zawsze na lepsze, choć to jeszcze zależy od punktu widzenia. Kamila poddaje się pokusie i dopuszcza się kłamstwa, które nieźle namiesza w jej życiu, poświęconym tańcu. Sprawy sercowe też mocno się pogmatwają. Niestety nie wszystko można odkręcić, ale za to wszystko prędzej czy później ujrzy światło dzienne. Tylko... czy było warto? Jakoś nie mogłam polubić Kamili, denerwowała mnie mimo fajnego początku. Cóż, nie da się lubić wszsytkich. 

Drugą bohaterką jest Dorota, która również pod wpływem impulsu miesza sobie w życiu i poznaje jak bardzo parzy w dłonie coś, co nie było przeznaczone dla nas. Obawiam się, że nigdy tak zupełnie się z tego uczucia nie pozbędzie, bo nie pozwoli jej na to otoczenie. Ma mocny bałagan w rodzinie - matki i ojca w domu nie ma przez prawie cały rok, nie obchodzi ich ani pragnąca zainteresowania Dora, ani jej młodsza siostra Majka. Tę bohaterkę polubiłam, wyczekiwałam fragmentów powieści, które były jej poświęcone.

Klasyczna książka z morałem i refleksją dla czytelnika w stylu pani Ewy. Bohaterki dowiadują się (dość boleśnie czasem), że czyny mają swoje konsekwencje, które należy ponieść. Choć to trudne, trzeba wziąć głęboki oddech i przyznać się do błędu, jeżeli nie można go naprawić, to wziąć za niego odpowiedzialność. Dalsze brnięcie już po prostu nie ma sensu, bo zamiast lepszej sytuacji jest gorsza.

Choć to już nie to samo co "Wszystko, tylko nie mięta" lub "Diupa" to lekkie pióro, ciekawi bohaterowie budzący przeróżne uczucia i mądry przekaz sprawiają, że mogę polecić tę książkę nie tylko miłośnikom pani Nowak, ale też osobom szukającym czegoś niegłupiego a odprężającego.

2 komentarze:

  1. "Kiedyś na pewno" było pierwszą przeczytaną przeze mnie książką tej autorki i już niewiele z niej pamiętam. Na pewno jeszcze do niej wrócę, ale dopiero po maturze. Powieści Pani Nowak mają w sobie coś co nigdy nie pozwalało mi się od nich oderwać na dłużej niż to było konieczne. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. może kiedy się rozejrzę za tą książką

    OdpowiedzUsuń