G+J RBA, 2011
Liczba stron: 160
Literatura polska
9/10
Beata Pawlikowska to polska podróżniczka, pisarka, tłumaczka. Pisze nie tylko książki, także reportaże. "Blondynka w Himalajach" to kolejna książka z serii "Dzienniki z podróży"
Morderczy trekking w okolicach Annapurny, bajkowe lasy kwitnących rododendronów, pierożki momo, kamienne wioski, buddyjskie świątynie i mądrość niebiańskiego spokoju gór na Dachu Świata.
"Blondynka w Himalajach" to kolejna książka pani Pawlikowskiej, którą przeczytałam. I znów jestem zachwycona.
Tak na początek, okładka. Jak zawsze genialna. Cały czas zastanawiałam się kim jest ten wymalowany człowiek ze zdjęcia. Jak się później okazało to Sai baba. Jednak to do czego dąży ten mężczyzna dowiecie się z książki ;)
"Blondynka w H..." wciąga. Są tu barwnie opisane miejsca, które autorka widziała, które ją otaczały. Na kartach książki znajdziemy również myśli, rozważania i uczucia. Nie jest to nudne klepanie o tym, jak piękno i charakter otaczającego miejsca wpływa na samą autorkę. Nie ciągnie się to w nieskończoność. Jest opisane wyraziście i uczuciowo, ale także ciekawie i zwięźle.
W książce znajdziemy także garść lokalnych nowinek kulinarnych. Beata Pawlikowska przybliża nam obraz jadanych w Himalajach potraw. Prawdę mówiąc nabrałam ochoty na tajemnicze pierożki momo i herbatę z imbirem.
I znowu trochę o tradycji i kulturze w Nepalu. Małżeństwo, wojsko... Wiedzieliście, że w Nepalu jest góra, na którą wejście jest zabronione? Kim są Gurkhowie?
Przyznam się, że jednak ostatnie kilka stron opisujących Thamel po prostu przerzuciłam.
Kplejna książka Pawlikowskiej, która niesamowicie wciąga i zajmuje czas. Jest jednym z tych pożeraczy czasu, ale myślę, że warto przeczytać.
Liczba stron: 160
Literatura polska
9/10
Beata Pawlikowska to polska podróżniczka, pisarka, tłumaczka. Pisze nie tylko książki, także reportaże. "Blondynka w Himalajach" to kolejna książka z serii "Dzienniki z podróży"
Morderczy trekking w okolicach Annapurny, bajkowe lasy kwitnących rododendronów, pierożki momo, kamienne wioski, buddyjskie świątynie i mądrość niebiańskiego spokoju gór na Dachu Świata.
"Blondynka w Himalajach" to kolejna książka pani Pawlikowskiej, którą przeczytałam. I znów jestem zachwycona.
Tak na początek, okładka. Jak zawsze genialna. Cały czas zastanawiałam się kim jest ten wymalowany człowiek ze zdjęcia. Jak się później okazało to Sai baba. Jednak to do czego dąży ten mężczyzna dowiecie się z książki ;)
"Blondynka w H..." wciąga. Są tu barwnie opisane miejsca, które autorka widziała, które ją otaczały. Na kartach książki znajdziemy również myśli, rozważania i uczucia. Nie jest to nudne klepanie o tym, jak piękno i charakter otaczającego miejsca wpływa na samą autorkę. Nie ciągnie się to w nieskończoność. Jest opisane wyraziście i uczuciowo, ale także ciekawie i zwięźle.
W książce znajdziemy także garść lokalnych nowinek kulinarnych. Beata Pawlikowska przybliża nam obraz jadanych w Himalajach potraw. Prawdę mówiąc nabrałam ochoty na tajemnicze pierożki momo i herbatę z imbirem.
I znowu trochę o tradycji i kulturze w Nepalu. Małżeństwo, wojsko... Wiedzieliście, że w Nepalu jest góra, na którą wejście jest zabronione? Kim są Gurkhowie?
Przyznam się, że jednak ostatnie kilka stron opisujących Thamel po prostu przerzuciłam.
Kplejna książka Pawlikowskiej, która niesamowicie wciąga i zajmuje czas. Jest jednym z tych pożeraczy czasu, ale myślę, że warto przeczytać.
Lubię czasem sięgnąć do "Blondynek", żeby przekonać się, jak mało jeszcze wiem o świecie :)
OdpowiedzUsuńKsiążek pani Beaty jeszcze nie miałam okazji czytać, ale bardzo chętnie to zmienię :)
OdpowiedzUsuńwww.duzo-czytam.blog.onet.pl
Chyba się skuszę, gdyż fascynują mnie podróże ;)
OdpowiedzUsuńMuszę ją sobie od Ciebie pożyczyć ;D
OdpowiedzUsuńNie mój typ literatury. Chociaż kiedyś zamierzam spróbować przeczytać Cejrowskiego, bo podobno genialny. Jednak jakoś się zabrać nie mogę...
OdpowiedzUsuńCóż, bywa, że trzeba się zmotywować. Tą recenzję zmotywowałaś mnie, więc wkrótce, mam nadzieję, jakaś książka tego typu do mnie trafi.
[magiaksiazek.blog.onet.pl]