Wiem, ze podsumowanie pojawia się nieco późno, mamy bowiem już 6 stycznia. Wcześniej jednak nie mogłam nic sensownego napisać z powodu poniedziałkowej, bolesnej wizyty u dentysty.
Rok 2011 był dla mnie pod wieloma względami wyjątkowy - ukończyłam z wyróżnieniem gimnazjum a we wrześniu rozpoczęłam naukę w liceum. Pod koniec roku zaczęłam także pisać moją 'radosną twórczość'.
Przeczytałam także wiele książek, bo aż 81! Rok rozpoczęłam świetnym "Gringo wśród dzikich plemion" a zakończyłam wzruszającą "Rosyjską baletnicą".
Co do polskich autorów... Rozpoczęłam swoją przygodę z kryminalną twórczością Joanny Chmielewskiej, swoje miejsce na liście przeczytanych odnalazło kilka tomów serii o Ali Makocie (dalsze czytanie uniemożliwił mi remont biblioteki), zaszalałam kupując i czytając książki Beaty Pawlikowskiej. W pojedynczych książkach wróciłam do Kosmowskiej, Siesickiej, Snopkiewicz, Sienkiewicza i Onichimowskiej. Na bibliotecznej półce odnalazłam diamencik w postaci "Antonówki" Marka Janczyka.
Ten rok mogę postawić pod hasłem autobiografii kobiet. Zaczęło się niewinnie od "Okaleczonej" Khady a potem już poszłam za ciosem. Była Juliette i jej zwierzenia z ciężkiej choroby, Ginette Bureau i historia jej córeczki. Miao Sing opowiedziała nam o sobie jako o kurtyzanie, a "Moje życie w sowieckiej epoce kłamstwa i strachu" autorstwa Swietlany Mielnik znalazło swoje miejsce pod numerem 44. Dalej była Safiya Tungar Tudu oraz Waris Dirie. Nie mogła także zabraknąć "Tybetańskiej mniszki". Rok zakończyła Waris.
W sumie zrecenzowałam 27 książek. Wiem, że w porówananiu z obszerną lista wygląda to słabo, ale obiecuję poprawę ;)
Ubiegły rok był naprawdę udany, życzę sobie by ten był jeszcze lepszy :)
Ciekawe posumowanie ;) Muszę w końcu też chwycić za coś Chmielewskiej. Na Nowy 2011 Rok życzę Ci nie tylko masy przeczytanych pozycji, ale również miej wizyt u dentysty ;D
OdpowiedzUsuń