"Zawsze mnie smuci, kiedy ludzie spodziewają się po innych tego, co najgorsze, zamiast tego, co najlepsze. Czasem nie doceniamy młodzieży."

"Bóg nigdy nie mruga" R. Brett

czwartek, 17 kwietnia 2014

[129] Michaił Bułhakow "Mistrz i Małgorzata"

Мастер и Маргарита (Mastier i Margarita)
MUZA, 2011
Liczba stron: 552
Literatura rosyjska
Lektura szkolna
10/10

Michaił Bułhakow (1891-1940) to rosyjski pisarz i dramaturg, autor jednej z najważniejszych powieści XX wieku - "Mistrza i Małgorzaty". Na jego dorobek literacki składają się także "Biała gwardia", "Diaboliada", "Morfina", kilka innych opowiadań, jedenaście sztuk teatralnych, a także dwa nieprzyjęte scenariusze filmowe. Pisarz był trzykrotnie żonaty. Ostatnie szczęśliwe małżeństwo zawarł z Heleną Szyłowską, która stała się pierwowzorem postaci Małgorzaty. 

Wszystko rozpoczyna się w Moskwie, na Patriarszych Prudach. Michaił Berlioz, sekretarz MASSOLIT-u dowodzi poecie Iwanowi Bezdomnemu, ze Jezus nie istnieje i nigdy nie istniał. Do rozmowy włącza się pewien Profesor. Tego samego dnia, kilka chwil od spotkania tejże trójki bohaterów Berlioz ginie, głowę ucina mu tramwaj. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że śmierć przepowiedział sekretarzowi ten dziwny Profesor...

Bułhakow w tej powieści uruchamia trzy płaszczyzny: apokryficzną (wątek Jeszui), moskiewską (miasto i jego mieszkańcy) oraz dzieje grupy Wolanda. Pisarz przedstawił wiele postaci i wiele zdarzeń w kilku różnych wątkach, co trudno opowiedzieć i streścić. Chwycił za motyw powieści w powieści - Mistrz pisze książkę o Jeszui, dobrym nauczycielu skazanym na śmierć przez Piłata. Powieść Mistrza to osobne rozdziały "Mistrza i Małgorzaty", pomiędzy nimi pojawiają się też rozdziały o życiu tytułowego Mistrza i jego ukochanej oraz rozdziały opowiadające o przygodach diabelskiej szajki Wolanda i ich wybrykach w Moskwie. Prawda jest taka, że to wszytko się zazębia, nachodzi na siebie wzajemnie i nie sposób rozdzielić poszczególne wątki od siebie bez szkody dla tej niezwykłej powieści.

Skupię się na postaciach. Bułhakow prezentuje tu, jak już wspomniałam, pełen wachlarz bohaterów, a zatem i różnorakich osobowości. Nie jest możliwym opisać je wszystkie, pamiętanie ich także wychodzi poza moje uzdolnienia. Niemal każda z co najmniej kilkunastu postaci ma swoją unikatową historię. Mnie najbardziej urzekła i zainteresowała historia tytułowego Mistrza i ukochanej Małgorzaty (zdaje mi się, że jest to wątek nieco autobiograficzny). Historia to burzliwa, wciągająca oparta na miłości, wsparciu i wierze w drugiego człowieka. To także bardzo dramatyczne losy bohaterów naznaczone szaleństwem i tęsknotą.

"Za mną czytelniku! Któż Ci powiedział, że nie ma już na świecie prawdziwej, wiernej, wiecznej miłości? A niechże wyrwą temu kłamcy jego plugawy język!"

W pewnym momencie z wątkiem Małgorzaty wiąże się wątek tajemniczych wydarzeń w Moskwie, za którymi stoi szajka diabłów z Wolandem na czele. Każdy z diabłów jest inny i zajmuje się innymi sprawami, choć przyznać trzeba, że potrafią nieźle namieszać. Postawić całe miasto w stan osłupienia - nie każdy ma takie zdolności ;) W każdym razie - moim ulubionym członkiem diabelskiej trupy był kot Behemot. Zabawny, bezpośredni, nawet bezczelny, robi chyba więcej zamieszania niż pozostali razem wzięci. Jego słowa często mnie bawiły. Pozostali bohaterowie powieści w czasie spotkań z Behemotem byli mocno skołowani. 

"- Dostojewski umarł. - powiedziała obywatelka, ale jakoś niezbyt pewnie. 
- Protestuję! - gorąco zawołał Behemot - Dostojewski jest nieśmiertelny!"

" - Popędziłem - opowiadał Behemot - na salę posiedzeń, to ta sala kolumnowa, messer, chciałam wynieść z ognia coś cennego. Ach, messer, moja żona, gdybym ją tylko miał, dwadzieścia razy mogła zostać wdową! ale, na szczęście, messer, nie mam żony i mówiąc szczerze, szczęśliwy jestem, że jej nie mam. Ach, messer, któżby zamienił kawalerską wolność na to nieznośne jarzmo!"

Same przygody grupy Wolanda są niesamowicie ciekawe. Nie będę się o nich rozpisywać, by nie zdradzić więcej niż muszę. Jest to bardzo dobrze zbudowany wątek, nacechowany ironią, dystansem, zachęca tym samym czytelnika do dalszego zapoznawania się z powieścią.

"Mistrz i Małgorzata" to niewątpliwie jedna z najważniejszych i najlepszych powieści z obszernego kanonu prozy obcej. Choć nieco zagmatwana i trudna, to wartościowa. Autor zwraca uwagę na to, że wszytko zależy od wyborów człowieka, bo to one kształtują świat. Sądzę, że jest to "powieść życia" Bułhakowa, pisał ją bowiem od 1928 do 1930 roku. Od 1932 zaczął intensywnie ją poprawiać, nanosić zmiany, kilkakrotnie zmieniał tytuł. Rękopis redagował niemal do śmierci 1940 roku.

Wiem, że dzisiejsza recenzja jest pogmatwana i chaotyczna, ale "Mistrz i Małgorzata" jest taką właśnie powieścią i niezwykle trudno ująć ją w ramy prostego, szybkiego recenzowania. Mimo wszystko mam nadzieję, że choć jedną osobę udało mi się zachęcić do sięgnięcia po tę nietuzinkową historię, która do dziś święci swe tryumfy. Podczas czytania miejcie otwarte, jasne umysły, bo to bardzo potrzebne, by czerpać przyjemność z czytania. Ja sama mam zamiar sięgnąć po inne dzieła Michaiła Bułhakowa.
______

Z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych życzę Wam dużo szczęścia, radości, uśmiechu, miłości, spełnienia marzeń i wielu wspaniałych książek czekających w kolejce do czytania :) 
Jeśli czytają mnie jacyś moi towarzysze niedoli tj. maturzyści to życzą Wam (i sobie też) dobrego zdania matury! :)

6 komentarzy:

  1. "Mistrz i Małgorzata" to bez wątpienia klasyk, który wszedł na stałe do kanonu literatury światowej. Ja jednak nie potrafię przekonać się do tej książki, ponieważ zazwyczaj powieści z tego gatunku mają specyficzną formę przekazu, przy której męczę się niemiłośnie. Widocznie moje horyzonty myślowe są zbyt wąskie, aby pojąć wyjątkowość tego dzieła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo, że to lektura szkolna i że trochę opornie mi się ją czytało to jednak bardzo mi się podobała:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja ukochana lektura szkolna. Chyba jedna z lepszych jaką miałam okazję przeczytać w liceum. Jak znajdę chwilę wolnego to z pewnością do niej powrócę.

    OdpowiedzUsuń
  4. cudowna! obok zbrodni i kary to moja najukochańsza lektura szkolna! jest w rosyjskiej prozie coś takiego, że nie można się od niej oderwać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam bardzo dawno temu, wtedy nie zrobiła na mnie wrażenia.
    Może kiedyś spróbuję przeczytać ją jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niedawno kupiłam ją mamie, bo chcę ją do czytania przekonać, a tyle pochwał na temat tej pozycji słyszałam... Mam nadzieję, ze to był dobry wybór :) Sama na razie czytanie odkładam, mam wrażenie, że jeszcze nie czas na nią.

    OdpowiedzUsuń