Bellona, 2013
Liczba stron: 342
Literatura polska
10/10
Sławomir Koper to historyk, jest absolwentem Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Specjalizuje się m. in. dziejach Polski międzywojennej. Spod jego pióra wyszły takie tytuły jak: "Życie prywatne elit artystycznych Drugiej Rzeczypospolitej", "Życie prywatne elit Drugiej Rzeczypospolitej", "Afery i skandale Drugiej Rzeczypospolitej" oraz "Wpływowe kobiety Drugiej Rzeczypospolitej".
Sławomir Koper zabiera nas do świata gwiazd, teatru, kabaretu, kina i
sportu II Rzeczpospolitej. Opisuje sukcesy i rozczarowania swoich
bohaterów, ich miłości i życie prywatne na tle barwnej epoki. Wśród nich
znaleźli się m.in. Pogorzelska, Mankiewiczówna, Barszczewska, Halama,
Jaracz, Osterwa, Żabczyński, Konopacka czy Walasiewiczówna. Autor nie
zapomniał o wzajemnym przenikaniu się środowisk, kiedy to gośćmi scen
kabaretowych bywali politycy.
Dwa tygodnie temu obchodziliśmy Święta Wielkanocne, a skoro święta to wolne, jak wolne to czytanie, a jak czytanie to dobra książka. Tym razem trafiło na "Gwiazdy Drugiej Rzeczypospolitej", które cierpliwie czekały od Gwiazdki na swoją kolejność. Dla mnie ta książka to prawdziwa gratka. Nie ukrywam swej rosnącej i rozkwitającej miłości do artystycznego życia międzywojennej Polski - oglądam filmy, wielbię aktorów, a biografię mojego ulubionego aktora tamtego okresu - Eugeniusza Bodo - przeczytałam z uwielbieniem wypisanym na twarzy. Czy tym razem też tak było?
Napisze od razu, bo to i tak żadna tajemnica - jestem zachwycona. Gratuluję panu Sławomirowi świetnego języka, stylu i sposobu opowiadania zawartych tu historii. Wyszła z tego fantastyczna gawędziarska mini - kronika życia kilku osób. Podziwiam pisarza, bo wykonał kawał dobrej roboty wybierając postacie i zbierając życie każdej z nich na kilkudziesięciu kartach, na które składa się jeden rozdział. Ciężka to praca, gdyż każda z tych osobistości to materiał na osobną książkę.
Książka przybliża nam koleje życia ośmiu postaci: Stafan Jaracz - perfekcjonista nieidealny, romansująca
ofiara sowieckiego łagru Eugeniusz Bodo, niedoceniany autor skeczu "Sęk" (odsyłam do kabaretu Dudek) Konrad Tom, Loda Halama szalejąca w Tokio (!), trędowata Jadwiga Smosarska, Tola Mankiewiczówna tańcząca walca przez trzydzieści godzin, zapomniany Antoni Fertner oraz pierwszy amant kina Aleksander Żabczyński. Rozdziały te są poprzedzone swoistym wstępem do epoki, krótką jej charakterystyką co jest bardzo dobrym zabiegiem, gdyż jest to czas niezwykle barwny i dynamiczny.
Odnoszę wrażenie, że tam każdy znał każdego. Są i Skamandryci (Tuwim, Słonimski, Iwaszkiewicz, Lechoń i Wierzyński), jest Pepa Singer (dla niewtajemniczonych - pierwowzór Racheli z "Wesela" Wyspiańskiego), sportowcy, politycy, krytycy, poeci, piosenkarze, konferansjerzy, dyrektorzy teatrów i scen kabaretowych, producenci... Mogłabym tu wymieniać bez końca. Oni wszyscy się znali, bo to wiadomo - znajomi znajomego, jedna szkoła, raz ten kabaret, raz tamta rewia... Skandale, romanse, aluzje, kłamstewka, zatargi, ale i wspaniale owocujące współprace. Ach, co to były za czasy! Wiele dzisiejszych chwilowych gwiazdeczek (w każdym dziale kultury i sztuki) może się schować.
Obok głównych bohaterów książki pojawiają się równie ważni i ciekawi bohaterowie poboczni również mający swoje 5 minut tutaj. Zainteresowała mnie postać Węgra Jarosy'ego, Ludwika Sempolińskiego, Zuli Pogorzelskiej, Andrzeja Własta. Nazwiska były mi znane już wcześniej, lecz nie przywiązywałam do nich większej uwagi. Muszę koniecznie nadrobić te braki, chcę także bliżej zapoznać się z czołowym przedstawicielem krytyki tj. Tadeuszem Boy-Żeleńskim.
Kolejne kartki tej książki chłonęłam cała sobą, poznając znane mi już postacie. Zachwycił mnie nawet rozdział o Bodo, o którym wiem już co nieco. Jego historia mnie nieodmiennie porusza. Przyciągnęły mnie także koleje życia Konrada Toma, zapomnianego i niedocenianego autora scenariuszy filmowych, kabaretowych i rewiowych, przez jakiś czas skłóconego z Jarosym. Doszli do zgody w ciekawy sposób:
Z pewnością sięgnę jeszcze nie raz po książki pana Sławomira Kopra. Porwały i wzruszyły mnie do głębi te historie wielkich polskich gwiazd. Na samą myśl o nich wypływa na mą twarz uśmiech, choć podczas czytania nie raz zakręciła się łza w oku. Wspaniali aktorzy dziś zapomniani. Wielcy, często więksi od wielu dzisiejszych gwiazd. Fenomenalne osobowości, intrygujące koleje życia, niezwykłe zdolności i umiejętności, a mimo to majaczą w cieniu zapomnienia.
Napisze od razu, bo to i tak żadna tajemnica - jestem zachwycona. Gratuluję panu Sławomirowi świetnego języka, stylu i sposobu opowiadania zawartych tu historii. Wyszła z tego fantastyczna gawędziarska mini - kronika życia kilku osób. Podziwiam pisarza, bo wykonał kawał dobrej roboty wybierając postacie i zbierając życie każdej z nich na kilkudziesięciu kartach, na które składa się jeden rozdział. Ciężka to praca, gdyż każda z tych osobistości to materiał na osobną książkę.
"Nic dziwnego, ze aktor [A. Żabczyński]
narzekał, że raz na pół roku musi na własny koszt remontować klatkę
schodową kamienicy, w której mieszkał. Właściciel żądał od niego
usunięcia ze ścian wpisów zakochanych wielbicielek."*
Aleksander Żabczyński |
ofiara sowieckiego łagru Eugeniusz Bodo, niedoceniany autor skeczu "Sęk" (odsyłam do kabaretu Dudek) Konrad Tom, Loda Halama szalejąca w Tokio (!), trędowata Jadwiga Smosarska, Tola Mankiewiczówna tańcząca walca przez trzydzieści godzin, zapomniany Antoni Fertner oraz pierwszy amant kina Aleksander Żabczyński. Rozdziały te są poprzedzone swoistym wstępem do epoki, krótką jej charakterystyką co jest bardzo dobrym zabiegiem, gdyż jest to czas niezwykle barwny i dynamiczny.
Odnoszę wrażenie, że tam każdy znał każdego. Są i Skamandryci (Tuwim, Słonimski, Iwaszkiewicz, Lechoń i Wierzyński), jest Pepa Singer (dla niewtajemniczonych - pierwowzór Racheli z "Wesela" Wyspiańskiego), sportowcy, politycy, krytycy, poeci, piosenkarze, konferansjerzy, dyrektorzy teatrów i scen kabaretowych, producenci... Mogłabym tu wymieniać bez końca. Oni wszyscy się znali, bo to wiadomo - znajomi znajomego, jedna szkoła, raz ten kabaret, raz tamta rewia... Skandale, romanse, aluzje, kłamstewka, zatargi, ale i wspaniale owocujące współprace. Ach, co to były za czasy! Wiele dzisiejszych chwilowych gwiazdeczek (w każdym dziale kultury i sztuki) może się schować.
"Podobno Aleksander Żabczyński był tak dobrze wychowany, że nawet otwierając puszkę sardynek, wcześniej pukał trzy razy w wieczko."**
Obok głównych bohaterów książki pojawiają się równie ważni i ciekawi bohaterowie poboczni również mający swoje 5 minut tutaj. Zainteresowała mnie postać Węgra Jarosy'ego, Ludwika Sempolińskiego, Zuli Pogorzelskiej, Andrzeja Własta. Nazwiska były mi znane już wcześniej, lecz nie przywiązywałam do nich większej uwagi. Muszę koniecznie nadrobić te braki, chcę także bliżej zapoznać się z czołowym przedstawicielem krytyki tj. Tadeuszem Boy-Żeleńskim.
"Boy był niezwykle płodnym recenzentem, a jego teksty wydane w kolejnych tomach Flirtu z Melpomeną (i nie tylko) znacznie przekraczają formę zwyczajowej krytyki teatralnej. To symbol Warszawy tamtych dni, jej problemów, radości i smutków."***
Kolejne kartki tej książki chłonęłam cała sobą, poznając znane mi już postacie. Zachwycił mnie nawet rozdział o Bodo, o którym wiem już co nieco. Jego historia mnie nieodmiennie porusza. Przyciągnęły mnie także koleje życia Konrada Toma, zapomnianego i niedocenianego autora scenariuszy filmowych, kabaretowych i rewiowych, przez jakiś czas skłóconego z Jarosym. Doszli do zgody w ciekawy sposób:
"I obrażeni na cały świat poszli do baru, gdzie na mocno zakrapianej rozmowie spędzili czas do rana. A następnie zakopali topór wojenny i rozpoczęli współpracę."****
Z pewnością sięgnę jeszcze nie raz po książki pana Sławomira Kopra. Porwały i wzruszyły mnie do głębi te historie wielkich polskich gwiazd. Na samą myśl o nich wypływa na mą twarz uśmiech, choć podczas czytania nie raz zakręciła się łza w oku. Wspaniali aktorzy dziś zapomniani. Wielcy, często więksi od wielu dzisiejszych gwiazd. Fenomenalne osobowości, intrygujące koleje życia, niezwykłe zdolności i umiejętności, a mimo to majaczą w cieniu zapomnienia.
"Bo nie zapomnisz mnie,
gdy moją piosenkę spamiętasz.
W melodii tej siła zaklęta,
i czar, i moc."*****
Gorąco zachęcam do chwycenia z tę książkę, gwarantuję świetną przygodę pełną... życia. Wzloty i upadki, sukcesy i porażki, które można przeżywać razem z gwiazdami międzywojennej Polski, będącej na wyciągnięcie ręki. Czas spędzony z tą lekturą nie będzie czasem straconym czy zmarnowanym lecz bogatym w fascynujące przeżycia. Polecam z całego serca.
* cyt. str. 312
** cyt. str. 295
*** cyt. str. 20
**** cyt. str. 159
***** cyt. str. 310
Kto wie, może się kiedyś skuszę :) Póki co jednak mam już ustaloną kolejkę książek do czytania :/
OdpowiedzUsuńPowiem krótko przekonałaś mnie, a rzadko sięgam po takie książki :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja i choć nie interesuje mnie ten okres, książkę z chęcią bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńMoja znajoma jest darzy wielką miłością twórczość tego autora. Ja jeszcze nie miałam okazji go poznać, ale postaram się chociaż z czystej ciekawości rozejrzeć za powyższą pozycją.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Życie prywatne elit Drugiej Rzeczypospolitej" i byłam książką zachwycona, chociaż na początku bardzo się jej obawiałam, sądziłam, że historyczne fakty mnie pogrążą, ale nic z tych rzeczy, bo tak jak piszesz, autor ma świetny, gawędziarski styl, który sprawia, że z wielkim zainteresowaniem czyta się jego prace. Polecaną książę na pewno przeczytam, bo jestem miłośniczką programu "W starym kinie" i bardzo mnie interesują ciekawostki z życia gwiazd tamtych czasów.
OdpowiedzUsuńz tamtych czasów praktycznie nikogo nie znam, choć słyszałam, że gwiazdy kina były wówczas naprawdę utalentowane. na Kulturze często lecą starocie, jednak wiecznie brak mi czasu, żeby siąść przed tv.
OdpowiedzUsuńNie dość, że nie mam pamięci do nazwisk aktorów, to niezbyt wiele osób kojarzę z tamtego okresu w dziejach polskiego filmu. Musisz mi koniecznie udzielić jakiejś lekcji (?), gdyż nadal mam wielką ochotę na zapoznanie się ze stylem wychwalanego Kopera :)
OdpowiedzUsuń