"Zawsze mnie smuci, kiedy ludzie spodziewają się po innych tego, co najgorsze, zamiast tego, co najlepsze. Czasem nie doceniamy młodzieży."

"Bóg nigdy nie mruga" R. Brett

wtorek, 23 września 2014

[148] Jacek Piekara "Szubienicznik"

Otwarte, 2013
Liczba stron: 464
Literatura polska
9/10
  
Jacek Piekara to współczesny polski pisarz fantasy, jak również dziennikarz. Obecnie mieszka w Warszawie. Jego seria o inkwizytorze Mordimerze Madderdinie (m. in. "Sługa Boży", "Młot na czarownice") ma wielu miłośników, a spod jego pióra wyszedł także "Charakternik", seria o Alicji oraz "Szubienicznik" wraz z kontynuacją "Szubieniecznik. Falsum et verum."

"Szubienicznik" to wielowątkowa historia kryminalna i jednocześnie studium zachowań i obyczajów Polaków żyjących u końca XVII wieku. Podstarości łęczycki Jacek Zaręba przybywa na dwór starego przyjaciela, by pomóc mu w rozwiązaniu tajemniczej sprawy. Kto i w jakim celu zgromadził obcych sobie ludzi w majątku stolnika Ligęzy? Co łączy owych gości? Wielki skarb, nienawiść, zemsta? Kto jeszcze padnie ofiarą knowań okrutnego demiurga plączącego ludzkie losy?

O Piekarze słyszałam już dawniej, zresztą trudno byłoby nie mieć pojęcia o jego istnieniu, jednak do tej pory nie czytałam żadnej jego powieści. Dopiero po przeczytaniu wywiadu z tym autorem w którymś numerze gazety Fanbook postanowiłam zapoznać się bliżej z tego tekstami. Wybór książki był nieprzypadkowy - niezwykle spodobała mi się okładka "Szubienicznika" a także opis, z którym zapoznałam się nieco później. Zarezerwowałam powieść w bibliotece, czekałam ponad miesiąc i... Było naprawdę warto czekać tyle czasu, opłaciło się. 

Uwielbiam Sienkiewicza, a także ogół historii o rycerzach Rzeczypospolitej, a ta powieść Piekary idealnie trafiła w mój gust. Dopracowana, świetnie oddaje klimat czasów szlacheckich, a zarazem w intrygujący sposób buduje napięcie wokół tajemniczych listów i gości stolnika Ligęzy. Z jednej strony sielankowy majątek stolnika, liczne toasty, suto zastawione stoły, a z drugiej dziwna zagwozdka przed którą niespodziewanie postawiony został stolnik i jego przyjaciel mości Zaremba. Obu szlachciców polubiłam od razu. To postacie nakreślone z pieczołowitością, interesująco zbudowane, z bogatymi osobowościami. Skutecznie przykuwają uwagę czytelnika. Myślę, że w tym swoją zasługę mają przepiękny styl i język autora, które podbiły me serce. 

"Po połączonym z podwieczorkiem obiedzie Jacek Zaremba wyszedł do sadu, by zdążyć trochę odetchnąć przed zbliżającą się wielkimi krokami kolacją. I nie po to wyszedł, by posmakować pięknych jabłuszek, a czerwonych niczym zlane posoką lica (kto inny powiedziałby pewnie: zaróżowionych niczym spłoniona panna), rosnących na gałęziach tak gęsto i tak smakowicie wyglądających, że nawet ci, którzy widzieli ogród Hesperyd, musieliby uznać, że na całym świecie bardziej ponętnych nie znajdzie się jabłoni niż tutaj, w sadzie stolnika Ligęzy."

Historia ukazana w "Szubieniczniku" pochłonęła mnie bez reszty, oddałam się temu klimatowi XVII - wiecznej Polski i wraz z bohaterami śledziłam losy zgromadzonych w majątku osób starając się rozwikłać zagadkę. Snułam domysły, przypuszczenia, zwracałam uwagę chyba niemal na wszystko, a nagle... koniec powieści. Autor przerwał ją w niespodziewanym momencie, więc byłam niepocieszona, bo nie chciałam rozstawać się z Zarembą i pozostać z nierozwikłaną zagadką. Zatem wniosek - muszę koniecznie przeczytać wydaną w styczniu tego roku powieścią "Szubienicznik. Falsum et verum". Niewątpliwym plusem książki jest humor, którego Piekara nie szczędził.

"- Hajdawery zgubiłem, szablę zgubiłem, kontusz zgubiłem - poskarżył się zbolałym głosem i rozejrzał nieprzytomnym wzrokiem po podwórzu - baaa, buty nawet zgubiłem..."

Podsumowując "Szubienicznik" to świetna powieść, która łączy w sobie wyjątkowo tajemniczą zagadkę, barwne realia Polski szlacheckiej i odpowiednią dawkę humoru, przybliża także w sprytny sposób historię naszego kraju. Gorąco polecam tę książkę, jeśli jeszcze nie mieliście szansy się z nią zetknąć. Nie traćcie już więcej czasu tylko czytajcie :)

Cytaty pochodzą kolejno ze stron: 228, 21.

2 komentarze:

  1. Oczywiście słyszałam o tej pozycji już parokrotnie. Jak na nią trafię to z pewnością przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam, że od kiedy czytałaś tę książkę i dostawałam od Ciebie pełne zachwytu SMSy, jestem ogromnie ciekawa Piekary :)

    OdpowiedzUsuń