"Zawsze mnie smuci, kiedy ludzie spodziewają się po innych tego, co najgorsze, zamiast tego, co najlepsze. Czasem nie doceniamy młodzieży."

"Bóg nigdy nie mruga" R. Brett

czwartek, 11 lipca 2013

[110] Stephen King "Miasteczko Salem"

Salem's Lot
Prószyński i S-ka, 2009
Liczba stron: ? 
Literatura amerykańska
7/10

Stephen King to amerykański pisarz, a jego powieści zasilają przede wszystkim szeregi literatury grozy. W przeszłości wydawał książki pod pseudonimem Richard Bachman. Jest jednym z najbardziej poczytnych pisarzy na świecie, o czym świadczy niebagatelna liczba sprzedanych egzemplarzy jego książek (wg Wikipedii jest to ok. 350 mln).

W prowincjonalnym amerykańskim miasteczku zaczynają dziać się rzeczy niepojęte i przerażające. Znikają bądź umierają w dziwnych okolicznościach dzieci i dorośli, jedna śmierć pociąga za sobą drugą. Czyżby Salem było nawiedzone przez złe moce? Kilku śmiałków, którym przewodzi mały chłopiec, wydaje im pełną determinacji walkę. "Miasteczko Salem", klasyczny horror Stephena Kinga, ukazało się po raz pierwszy w roku 1975. Demoniczna opowieść natychmiast przeraziła i oczarowała czytelników i stała się światowym bestsellerem. Doczekała się też dwóch ekranizacji.

"Miasteczko Salem" to moje pierwsze spotkanie z Kingiem. Skłonił mnie do tego nowo poznany kolega podczas wycieczki szkolnej w Bieszczady. W pierwszy poniedziałek po powrocie pognałam do biblioteki w poszukiwaniu zupełnie innej książki Kinga ("To"), jednak jak na złość tej pozycji nie było. Sięgnęłam zatem po "Miasteczko". I tak to się zaczęło. A jakie wrażenia?

Od pierwszych stron miałam poczucie, ze ta książka jest... dziwna. Nie zła, wkurzająca czy nie nadająca się do czytania tylko po prostu specyficzna, inna, no właśnie - dziwna. Ale czytałam dalej. Zachwyciły mnie dobrze nakreślone postacie główne, ale także całe tło, czyli samo miasteczko i jego mieszkańcy. Właścicielka pensjonatu, kierowca autobusu, rodzice Susan, dzieciaki w szkole, mężczyźni w knajpie. Dzięki temu, że Stephen King poświęcił nieco stron i czasu tym osobom, czytelnik bardziej  przeżywa to, co dzieje się w Jerusalem.

Autor poświęcił też nieco miejsca wampirom. Jak wyglądają, gdzie śpią, jak się zachowują, jak przychodzą po swoje kolejne ofiary...  Bohaterowie poszukiwali również informacji o nich a także historii podobnych do tych, która właśnie dzieje się w Salem. Jeżeli, ktoś chce się dowiedzieć jak pozbyć się wampira i jak rozpoznać u siebie pierwsze objawy wampiryzmu, to ta książka będzie pod tym względem ciekawą przygodą ;)

Wciągnęłam się w powieść i zachłysnęłam się nią, ale tylko do pewnego momentu (około 300 strona). Potem straciłam czytelniczy zapał dla książki i przez kilka dni czytałam coś zupełnie innego. Może to nie była wina "Miasteczka Salem", ale moja, tego co zajmowało moje myśli, tego co się akurat wokół mnie działo. W każdym razie - przez kilka dni, aż mnie bolało na samą myśl, żeby wrócić do czytania tej powieści. Skończyłam ją męcząc się.

Ale mimo tego, nie umknęła mi pewna bardzo ważna rzecz - King jest mistrzem słowa. On się nim bawi, nagina do swoich potrzeb i to bez szkody dla czytelnika. Do budowania nastroju grozy i strachu używa (z rozmysłem, jak się zdaje) ironii, groteski, przemilczeń i niedomówień, które mówią więcej niż strona pełna słów. Niesamowicie wpłynęło to na moją bogatą i bujną wyobraźnię.

To było moje pierwsze spotkanie z mistrzem grozy. Czy będzie kolejne? Oczywiście. Już mam w planie dwie kolejne książki: "To" oraz "Misery". Nie wiem, kiedy uda mi się zrealizować te plany czytelnicze, ale nie wątpię, że prędzej czy później nadejdzie chwilka czasu i na to ;)

Czy polecam "Miasteczko Salem"? Tak. Może nie koniecznie jako książkę od której chce się zacząć przygodę z Kingiem, ale jako jedną z kolejnych z pewnością. Jednak jeżeli ktoś doszukuje się tu jakiegoś paranormal romance z wampirami a la Edward ze "Zmierzchu" to odradzam, bo może się bardzo zawieść.
________

Jutro wyjeżdżam na tydzień, ale postaram się napisać jeszcze jedną recenzję, która ukazałaby się podczas mojej nieobecności. Życzę wszystkim pięknej wakacyjnej pogody ;)

8 komentarzy:

  1. "Miasteczko Salem" wydawało mi się równie dziwne kiedy je czytałam, ale mimo wszystko mam wielką ochotę na książki Kinga, bo niewiele pozycji trzymało mnie w napięciu tak jak ta ;) Poza tym pojawia się na mojej twarzy uśmiech, gdy czytam Twoją recenzję, bo dawno nie widziałam tak wyczerpującej i dobrej opinii w Twoim wydaniu ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam zacząć swoją przygodę z twórczością Kinga właśnie od tej książki ale skoro odradzasz ją na pierwszy ogień to znajdę jednak coś innego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. "Miasteczko Salem" to jedna z najlepszych książek Kinga :)
    Pozdrawiam- naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie miałam okazji poznać książek spod pióra Kinga, ale zachęciłaś mnie bardzo, więc kto wie?

    Zapraszam do siebie http://myworld-ofbooks.blogspot.com/
    mogę liczyć na opinię?

    OdpowiedzUsuń
  5. świetna recenzja(:
    zastanawiam się kto to był za kolega (;

    OdpowiedzUsuń
  6. "Miasteczko Salem" to również było moje pierwsze spotkanie z S.Kingiem - ja oceniam ją znacznie wyżej niż Ty na 10/10 :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To też było moje pierwsze spotkanie z tym autorem, ale wg mnie to świetna książka, a końcówka jest bardzo bardzo emocjonująca :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię Kinga. Jego książki są niesamowite, choć czasami zdarzy się jakiś wyjątek ;)

    OdpowiedzUsuń