"Zawsze mnie smuci, kiedy ludzie spodziewają się po innych tego, co najgorsze, zamiast tego, co najlepsze. Czasem nie doceniamy młodzieży."

"Bóg nigdy nie mruga" R. Brett

piątek, 27 grudnia 2013

[120] Bruno Schulz "Sklepy cynamonowe"

MG, 2013
Liczba stron: 256
Literatura polska
Lektura szkolna
8/10

Bruno Schulz to polski prozaik, grafik, rysownik i krytyk literacki żydowskiego pochodzenia. Studiował na Politechnice Lwowskiej, następnie Politechnice Wiedeńskiej oraz na wiedeńskiej Akademii Sztuk Pięknych, jednak żadnych studiów nie ukończył. Całę życie związany był z rodzinnym Drohobyczem i tam też zginął podczas II Wojny Światowej.

Sklepy cynamonowe to zbiór opowiadań, których akcja usytuowana jest w niewielkim galicyjskim miasteczku, przypominającym do złudzenia rodzinny Drohobycz Bruno Schulza.  Najważniejszą postacią Sklepów… jest Ojciec, nie tylko jako głowa rodu, kupiec prowadzący poważny interes w rynku, ale też szalony eksperymentator, wręcz demiurg.  Ale równie ważny jest narrator, młody chłopiec, bo to on stwarza świat, który oglądamy. Więc to ostatecznie on jest Twórcą.
 
"Sklepy cynamonowe" to spotkanie z kolejną lekturą szkolną. Kilka opowiadań, które przeczytałam z tego zbioru, pomimo początkowych trudności zachwyciły mnie. Język Schulza jest plastyczny, bogaty, fascynujący i intrygujący czytelnika do granic możliwości. Dzięki temu wyobraźnia działa na najwyższych obrotach, a przed oczyma pojawiają się ciekawe, różnorodne obrazy wypływające z tekstów. Teksty Bruno Schulza mienią się całą paletą barw i ich odcieni, grą świateł, pełnią zapachów. Zdaje się, że ten nietuzinkowy pisarz odkrył Tajemnicę słów, języka, na czym korzystamy my - czytelnicy.

Ciekawa jest rzeczywistość w Schulzowskich opowiadaniach. Niby można wyróżnić dwie płaszczyzny - realną i fantastyczną. Prawda jest jednak moim zdaniem taka, że one obie tak mocno się przenikają, że są nierozerwalne i nie mogą istnieć bez siebie. W realizmie dostrzegamy elementy fantastyczne, a w treściach pozornie nierealnych dostrzegamy elementy rzeczywistości. Tak wykreowana rzeczywistość zdaje się falować, unosić. Za pomocą tak przedstawionego świata Schulz nie tylko wartościuje różnorakie postawy, lecz także zaprasza odbiorę utworów w podróż do świata wyobraźni, gdzie nie ma czasu, są jedynie bogate znaczenia.

Zapraszam Was do przeżycia niezwykłej przygody z niezwykłymi tekstami Bruno Schulza, bo to może być jedna z najciekawszych i najwartościowszych historii w życiu. :)

5 komentarzy:

  1. Myślę, że największą zaletą u Schulza była właśnie podróż wgłąb wyobraźni, o której mówisz. Wszystko w jego prozie było takie plastyczne, pełne kolorów, że dawało ogromne pole popisu dla naszych wyobrażeń "Ulicy Krokodyli" czy "Sklepów Cynamonowych" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. muszę nadrobić zaległości, bo o ile dobrze pamiętam, nie przerabiałam tego w szkole :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje się ciekawe, aczkolwiek daruję sobie...
    Pozdrawiam, Eurydyka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo że nie przepadam za lekturami to tę książkę chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń