The Last Summer (of You and Me)
Nowa Proza, 2007
Liczba stron: 284
Literatura amerykańska
7/10
Ann Brashares zasłynęła jako autorka młodzieżowej serii "Stowarzyszenie wędrujących dżinsów" i zdobyła miliony miłośników na świecie. Mieszkająca na Manhattanie pisarka napisała także "Nigdy i na zawsze". "Ostatnie lato" jest jej pierwszą książką dla dorosłego odbiorcy.
Rozgrywające się na Fire Island przy Long Island Ostatnie lato jest
uroczą, wzruszającą i wciągającą opowieścią o siostrzanych uczuciach,
przyjaźni, miłości, stracie i dojrzewaniu. Historia trójki wakacyjnych
przyjaciół - Riley i Alice, dwudziestokilkuletnich sióstr, i ich
rówieśnika Paula, z którym dorastały - mówi o wydarzeniach pewnego lata,
kiedy rodząca się miłość, seksualna ciekawość, nagła poważna choroba i
głęboki sekret gwałtownie przenoszą troje młodych ludzi w świat
dorosłych, w którym wakacyjna oaza już nie będzie ich chroniła.
Latarnia morska, Fire Island |
Co mnie uderzyło w tej książce - to, że autorka ma dobrze opanowaną umiejętność szafowania tęsknotą bohaterów. Jest to niewątpliwie jedno z głównych uczuć, z jakimi zderzy się czytelnik w tej powieści. Ta tęsknota jest wszechobecna, bolesna, bije z kart książki. Sądzę, że ona dominuje nie tylko w życiu głównych bohaterów, pozostali także noszą w sobie jej pokłady.
Bardzo ciekawie zostały poprowadzone dzieje Paula i Alice, głównych bohaterów. Nim będzie dane nacieszyć się sobą, będą musieli czekać, bić się z myślami, wątpić, wściekać się, cierpieć. Wątek choć długi i nieco zawiły, jest ładnie rozrysowany, pokazany został z punktu widzenia dziewczyny i chłopaka, autorka włożyła serce w opis ich przeżyć i uczuć. Jeżeli chodzi o bohaterów, to podobał mi się także wątek Riley, starszej siostry Alice. Jest to bardzo ciekawa postać, ona nie tylko determinuje zachowania innych postaci, jest także interesująca sama w sobie. Wydała mi się trochę nieszczęśliwa, myślę, że życie na ziemi ograniczało ją. Kochała niekończący się ocean, który dawał jej poczucie wieczności i nieskończonego trwania.
Podsumowując, sądzę, że "Ostatnie lato" nie jest książką złą, choć nie ukrywam, że czytałam o niebo lepsze. Bardziej ujęło mnie "Nigdy i na zawsze" będące piękną historią miłości, autorstwa również Ann Brashares. Choć być może nie jestem właściwym odbiorcą książki. Może za mało przeżyłam i widziałam?
Książkę polecam miłośnikom powieści Ann Brashares i osobom, które poszukują spokojnej historii, która delikatnie się snuje strona po stronie.
Bardzo ciekawie zostały poprowadzone dzieje Paula i Alice, głównych bohaterów. Nim będzie dane nacieszyć się sobą, będą musieli czekać, bić się z myślami, wątpić, wściekać się, cierpieć. Wątek choć długi i nieco zawiły, jest ładnie rozrysowany, pokazany został z punktu widzenia dziewczyny i chłopaka, autorka włożyła serce w opis ich przeżyć i uczuć. Jeżeli chodzi o bohaterów, to podobał mi się także wątek Riley, starszej siostry Alice. Jest to bardzo ciekawa postać, ona nie tylko determinuje zachowania innych postaci, jest także interesująca sama w sobie. Wydała mi się trochę nieszczęśliwa, myślę, że życie na ziemi ograniczało ją. Kochała niekończący się ocean, który dawał jej poczucie wieczności i nieskończonego trwania.
Podsumowując, sądzę, że "Ostatnie lato" nie jest książką złą, choć nie ukrywam, że czytałam o niebo lepsze. Bardziej ujęło mnie "Nigdy i na zawsze" będące piękną historią miłości, autorstwa również Ann Brashares. Choć być może nie jestem właściwym odbiorcą książki. Może za mało przeżyłam i widziałam?
Książkę polecam miłośnikom powieści Ann Brashares i osobom, które poszukują spokojnej historii, która delikatnie się snuje strona po stronie.
Najpierw zapoznam się z "Nigdy i na zawsze".
OdpowiedzUsuńOglądałam film "Stowarzyszenie wędrujących dżinsów" - podobał mi się.
Jakoś zawiodłam się na książkach z tego wydawnictwa. Może miałam po prostu pecha, albo faktycznie wszystkie książki, jakie mają w ofercie są takie monotonne i spojone.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Stowarzyszenie wędrujących dżinsów", a w planach mam "Nigdy i na zawsze". Ta natomiast jakoś mnie nie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńSpokojna historia - to lubię :)
OdpowiedzUsuń