"Zawsze mnie smuci, kiedy ludzie spodziewają się po innych tego, co najgorsze, zamiast tego, co najlepsze. Czasem nie doceniamy młodzieży."

"Bóg nigdy nie mruga" R. Brett

piątek, 13 listopada 2015

[163] Agatha Christie "Entliczek pentliczek"

 
Hickory Dickory Dock 
Dolnośląskie, 2015
Liczba stron: 180
Literatura angielska
5/10


Kilka kryminałów Christie mam już za sobą. Niemal zawsze były to spotkania szalenie ciekawe i wciągające. Poczułam ostatnio chęć przeczytania kryminału, więc bez zastanowienia chwyciłam w bibliotece za mistrzynię kryminału. Niestety, trochę się zawiodłam, mimo że śledztwo prowadzi fenomenalny detektyw, którego uwielbiam - pan Poirot.

Co mają wspólnego tak różne przedmioty, jak wieczorowy pantofelek, stetoskop, stare flanelowe spodnie, plecak, kwas borny, sól do kąpieli i książka kucharska? I co łączy je z trzema niewyjaśnionymi morderstwami, popełnionymi w bardzo przyzwoitym pensjonacie dla studentów w Londynie? Rozwiązanie tej zagadki wskaże zabójcę. Tylko Herkules Poirot mógłby je znaleźć, ale mały detektyw idzie błędnym tropem... 


Początki w książkach czasem bywają trudne, każdy czytelnik o tym wie. Pomyślałam, że jest tak i w tym przypadku, więc zawzięcie czytałam dalej i dalej. Niestety, okazało się, że ten kryminał... nie wciąga. Nie mogłam się wbić w powieść, dać się ponieść domysłom. Ciężko mi szło snucie fantazji, na temat tego co się dzieje w akademiku i kto jest sprawcą całego zamieszania. Nie wpadałam nawet na motyw, który jak się okazało był dużo bardziej skomplikowany niż można by przypuszczać. Zabrakło mi tutaj choćby niewielkiej spójności w akcji, która pozwalałaby na typowanie winowajców, tak lubiane przez miłośników kryminału.

"- Naprawdę, Poirot, w średniowieczu z całą pewnością spaliliby Cię na stosie. Skąd Ty wiesz te wszystkie rzeczy?"

Mimo całej mojej sympatii dla wąsatego Belga nie mogę powiedzieć, by był to świetny kryminał. Moim zdaniem nie jest to najlepsza książka pióra cenionej przeze mnie Christie. Na pierwsze spotkanie z tą pisarką absolutnie nie polecam, gdyż ktoś mógłby się zniechęcić, a byłoby szkoda. Jeśli ktoś już nieco zapoznał się z twórczością autorki, to jak najbardziej może popróbować się z tym kryminałem, jednak nie oczekując za wiele, aby nie zawieść się bardziej niż to konieczne. Być może jednak komuś ta lektura przypadła do gustu? Ja tymczasem zapominam o tej historii, by za jakiś czas znów chwycić za inną przygodę słynnego Herkulesa Poirot. Mam nadzieję, że kolejne spotkanie z nim i Agathą Christie bardziej mnie zachwyci.

1 komentarz:

  1. Do tej pory przeczytałam jedynie "I nie było już nikogo", gdzie Christie nie wzbudziła we mnie zbyt wielu emocji... Jednak chcę dać jej jeszcze jedną szansę - mam nadzieję, że kolejny kryminał bardziej mnie zaciekawi.

    OdpowiedzUsuń