"Zawsze mnie smuci, kiedy ludzie spodziewają się po innych tego, co najgorsze, zamiast tego, co najlepsze. Czasem nie doceniamy młodzieży."

"Bóg nigdy nie mruga" R. Brett

niedziela, 2 października 2011

Jak Wam mija jesień?

Bo mnie pod znakiem ciastek, grzybów i nauki ;)

Wczoraj napiekłam kruchych ciasteczek. To była moja pierwsza próba samodzielnego pieczenia. Nikt się nie otruł, nikt nie umarł, za to obdzieliłam rodzeństwo i babcię ;)

Dzisiaj byłam z rodzinką na grzybach. Część już jest ugotowana, a druga się suszy ;)


Dwa grzybki na mojej dłoni + nożyk ;)

Tutaj nieco przekwitnięte już wrzosy. Ale urzekły mnie kolorem. Całkiem ładnie wyglądały ;)

A u Was jak wygląda jesień? U mnie jeszcze słonecznie, więc kolorowych liści nie brakuje i przyjem,nie wraca się ze szkoły o wpół do czwartej.

5 komentarzy:

  1. Czyli wracamy o tej samej porze...
    Jesień, bez rewelacji, pod znakiem długich wieczorów książkowych:)

    OdpowiedzUsuń
  2. A u mnie grzybów nie ma... :( Tegoroczna jesien rzeczywiście piękna, zachwycająca pogoda, temperatura, kolory. Oby jeszcze troszkę dłużej tak pieknie było.

    OdpowiedzUsuń
  3. O rany, uwielbiam takie ciasteczka, już czuję ich zapach przez ekran :) Ale na grzyby się nie wybieram - jeszcze nazbierałabym koszyk muchomorów i otrułabym przypadkiem rodzinkę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja właśnie zajadam ciastka, ale ze słonecznikiem mojego własnego autorstwa:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo ciasteczka :) Ja uwielbiam domowej roboty pieguski, pyszne są:)

    OdpowiedzUsuń