"Zawsze mnie smuci, kiedy ludzie spodziewają się po innych tego, co najgorsze, zamiast tego, co najlepsze. Czasem nie doceniamy młodzieży."

"Bóg nigdy nie mruga" R. Brett

środa, 16 listopada 2011

[82] Beata Pawlikowska "Blondynka w Indiach"

G+J RBA, 2011
Liczba stron: 160
Literatura polska
9/10

Beata Pawlikowska - tłumaczka, pisarka, podróżniczka, dziennikarka, ilustratorka. Można ją usłyszeć w Radiu Zet podczas audycji "Świat według blondynki". (Audycję polecam, jest super). Autorka mnóstwa książek. W tym serii "Dzienniki z podróży" oraz "Blondynka na językach".

Seria książek przygodowych znanej podróżniczki i pisarki, Beaty Pawlikowskiej. Najbardziej niezwykłe zakątki świata, zaskakujące obserwacje, zabawne rysunki i kolorowe fotografie. Świątynia Szczurów i dzikie wielbłądy, riksze, słonie, diamenty, pustynia w Radżastanie, New Delhi, Taj Mahal, Wisznu i skarby maharadży.

"Blondynkę w Indiach" dostałam jako prezent urodzinowy od Meme. Z zapałem zabrałam się do czytania.
Indie strasznie mnie kręcą. Trochę irracjonalnie - nigdy tam nie byłam i być może nigdy nie będę. Ale czytam, słucham, poznaję. Podziwiam barwne sari Hindusek, chciałabym nauczyć się hindi. Ale przede wszystkim chciałabym zobaczyć chociaż część tego kraju na żywo. Kto wie, może kiedyś mi się uda?
Nim zaczęłam czytać, wiedziałam o świętych krowach, o Tadż Mahal, Świątyni Szczurów. A mimo to książka mnie wciągnęła. Tak jak w innych tomach serii jest tutaj niezwykła magia podroży. Klimat zapewne tworzą fantastyczne zdjęcia i obrazki. Zdjęcia są niesamowite, proste, ale piękne. I o to chodzi.
Najbardziej podobała mi się historia Tadż Mahal. Któż nie słyszał o tym Pomniku Miłości? Mnie zawsze wydała się piekielnie romantyczna. Rozumiecie - mąż buduje na cześć swojej ukochanej zmarłej żony piękny pałac-mauzoleum. Dalej rozpacz, żal, smutek, tęsknota. Ale czy tak było naprawdę? Czy to tylko legenda, piękna baśń? Pani Pawlikowska trochę zburzyła mój światopogląd w kontekście tej atrakcji Indii ;). Ale ja i tak będę twierdziła swoje. W końcu legendy też czemuś muszą służyć. Odwiedziny w Świątyni Szczurów też były dla mnie ciekawym przeżyciem czytelniczo-podróżniczym. To chyba jedyne miejsce na świecie gdzie szczury bez przeszkód sobie egzystują. I mało tego są obiektem jakiegoś tajemniczego kultu. Dla nich przyjeżdżają ludzie z całych Indii, ba! z całego świata.
Indie mają w sobie coś. I na zdjęciach, i na papierze, i w telewizji i w radiu i... I w ogóle wszędzie. Książka spodoba się miłośnikom podróży, fanom pióra pani Pawlikowskiej, zainteresowanym Indiami. Słowem - wszystkim!

"Indie są zwierciadłem świata. Jest tu wszystko. Wielka bieda i wielkie bogactwo. Niezwykłe uduchowienie i równie niezwykle cuchnący mur, pod którym załatwiają się przechodnie. największy pałac prezydencki świata i największe slumsy. Najlepsza kuchnia i niedożywione dzieci. Wszystko jest w Indiach jak w pigułce będącej lustrzanym odbiciem reszty świata."

3 komentarze:

  1. Bardzo lubię program telewizyjny tej pani i chętnie bym ją poznała w wersji papierowej, a że o Indiach nie wiem zbyt wiele, chętnie rozejrzę się za tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po przeczytaniu "Moich Indii" poczułam sympatię do tego kraju.
    Co do książki, z serii Blondynka czytałam tylko tę o Brazylii, ale na pewno sięgnę również po inne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzadko czytam ksiązki podróżnicze, a tak fajnie gdzieś się przenieść, nawet jeśli tylko w wyobraźni.

    OdpowiedzUsuń