"Zawsze mnie smuci, kiedy ludzie spodziewają się po innych tego, co najgorsze, zamiast tego, co najlepsze. Czasem nie doceniamy młodzieży."

"Bóg nigdy nie mruga" R. Brett

środa, 4 lutego 2015

Mocno spóźnione podsumowanie roku 2014 :)

Lektury i pomoce naukowe.
Od ponad miesiąca mamy rok 2015, a ja nadal nie podsumowałam roku 2014. Po prostu pochłaniają mnie studia i... moje lenistwo. Polonistyka to przede wszystkim czytanie, w związku z czym od października czytam polską twórczość od Bogurodzicy począwszy. Za tydzień czeka mnie ustne kolokwium lekturowe, staram się zatem nadrobić braki, o w których nieustannie mi przypomina kanon lektur włożony w mój nowy kalendarz. Czyli wiecie już, że studiuje filologię polską na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Studia bardzo mi się podobają, teksty staropolskie nie gryzą, wbrew obiegowej opinii, tak bardzo ;)

Co odkryłam jeszcze ciekawego? Przepyszną herbatę. Zamiast cytryny wrzucamy pomarańczę nakłutą goździkami, do tego miodek. Pychota! Idealna na zimową porę (choć ta zima taka dziwna w tym roku) i w okresie okołoświątecznym. Herbatka zrobiła furorę u mnie w domu, polecam i Wam! Świetny towarzyszy przy czytaniu.

Wiosną i latem wygrzewałam się, pracowałam i czytałam na działce, co zostało nawet udokumentowane. Aura, czy to słoneczna czy burzowa sprzyjała czytaniu :) Jesień natomiast to głównie spacery, zwłaszcza w dni słoneczne i wolne od zajęć. Dobry spacer nie jest zły, kaczki można nakarmić, a w drodze powrotnej wejść do biblioteki ;) Jesienią, bo w listopadzie, byłam na spotkaniu autorskim z Sławomirem Koprem, które odbyło się w Bibliotece Publicznej w moim mieście. Generalnie nie bywam na spotkań z autorami, ale to mnie wyjątkowo skusiło. Chętnie czytam książki jego pióra dotyczące okresu międzywojnia (pod choinką znalazłam dwie kolejne).

Spotkanie autorskie.
Teraz czas na część blogowo - czytelniczą.W ubiegłym roku na blogu ukazały się aż 33 recenzje. To o wiele więcej niż w roku 2013. Pierwszą zrecenzowaną książką była biografia Eugeniusza Bodo, a ostatnią "Rozmowy z katem". W ciągu roku ukazały się recenzje wielu ciekawych książek tj. "Zacisze 13", "Bóg nigdy nie mruga", "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął", "Dobry adres to człowiek". Fenomenalne wrażenie zrobiły na mnie pierwsze tomy sagi o Wiedźminie ("Ostatnie życzenie", "Miecz przeznaczenia") i "Szubienicznik" Jacka Piekary. Jeśli zaś chodzi o lektury szkolne to moje serce podbiły dwa teksty: "Mistrz i Małgorzata" oraz "Dżuma". W ubiegłym roku po raz pierwszy zetknęłam się z Muminkami.

W roku 2014 przeczytałam 60 książek, to całkiem dobra liczba, biorąc pod uwagę, że od października czytam w większości teksty pod kątem studiów, a których tu nie umieszczam (chyba, że to faktycznie książka, a nie kolejny fragment czy rozdział). Moje półki także wzbogaciły się o kilkanaście książek (jeśli nie ciut więcej), jednak nie wszystkie zdążyłam przeczytać i w tej chwili czekają na swój czas.

Cuda czytelnicze, które trafiły w 2014 roku na moją półkę.
Po ostatnim kolokwium mam zamiar przeczytać to i owo - książki, które leżakują w szafie lub na półce dłuższy już czas. Są to cztery pozycje zamieszczone na zdjęciu niżej. Jak widać będzie to Sapkowskiego "Świat króla Artura. Maladie", Dołęgi - Mostowicza "Znachor", Allana i Barbary Pease "Dlaczego mężczyźni nie słuchają, a kobiety nie potrafią czytać map" oraz "Bułeczka Korczakowskiej. Mam nadzieję, że spełnię ten plan czytelniczy przed rozpoczęciem drugiego semestru, który zaczynam 23 lutego. A wszystko to przy dźwiękach płyty Ozzy'ego, która przyszłą do mnie na początku stycznia :)

Plany czytelnicze :)
Sesja, choć rozpoczęła się wczoraj, dla mnie niemal nie istnieje. Nie mam egzaminów, zostały mi jedynie dwa kolokwia do zaliczenia. Na szczęście łacina już za mną, bo jej nauka była dość... oporna :)

Nauka łaciny.
Co planuję na najbliższy czas? Jak już wspomniałam - czytanie. Czekam także na egzemplarz recenzencki od Wydawnictwa Literackie. Chciałam się także wybrać na Targi Książki dla Dzieci i Młodzieży w Poznaniu, które odbędą się niebawem. Mam też nadzieję, że znajdę czas na jakieś spacery, które pozwolą mi trochę odpocząć. Ponieważ za oknem śnieg (szok!) chwycę za kubek z herbatą i wspomnę miłe słoneczne dni. Wam też tak brakuje słońca?

Herbatka z pomarańczą.
Nowy, czerwoniutki kalendarz :)
Słoneczne, jesienne dni.
Życzę sobie i Wam powodzenia w tym 2015 roku! :)

3 komentarze:

  1. Widzę, że rok 2014 był dla ciebie bardzo interesujący, zwłaszcza jesienią, gdzie byłaś na na spotkaniu autorskim z Sławomirem Koprem.
    Nie piłam nigdy herbatki z pomarańczą. Muszę zatem wypróbować jak smakuję.
    Powodzenia w tym 2015 roku!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe podsumowanie :)
    Piękny wynik przeczytanych książek :)
    Miłego odpoczynku przy lekturach :)
    Ps. Ja chcę wiosnę! :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Też nie jestem wielbicielką. W dzieciństwie bardzo lubiłam koty, ale teraz o wiele bliżej mi do bycia psiarą :)

    OdpowiedzUsuń